Fundusz Pracy: pracodawcy nie chcą utrzymywać lekarzy

Ministrowie prześcigają się w pomysłach na Fundusz Pracy. Chcą, by na stałe płacił pensje lekarzom rezydentom i finansował szkolnictwo zawodowe.

Aktualizacja: 27.06.2016 20:26 Publikacja: 27.06.2016 18:55

Fundusz Pracy: pracodawcy nie chcą utrzymywać lekarzy

Foto: 123RF

O planach ministra zdrowia pracodawcy dowiedzieli się przypadkiem na posiedzeniu Rady Rynku Pracy. Wywołało to bardzo ostrą reakcję biznesu, który od lat próbuje odzyskać kontrolę nad Funduszem Pracy. Przedsiębiorcy w tym roku wpłacą nań przeszło 10 mld zł i chcą mieć prawo do decydowania, na co są wydawane te pieniądze. Tymczasem od 2009 r. ze środków tych są finansowane także wynagrodzenia lekarzy rezydentów. W tym roku dotyczy to ponad 16 tys. lekarzy kształcących się na 71 specjalizacjach. Koszt to 835,3 mln zł.

Firmy mówią „nie" oddawaniu składek

– Nie zgadzamy się na to, aby prowizoryczne rozwiązanie weszło na stałe do porządku prawnego – mówi Grzegorz Baczewski, dyrektor ds. dialogu społecznego i stosunków pracy w Konfederacji Lewiatan. – Wynagrodzenia lekarzy rezydentów nie powinny być finansowane ze składek, jakie przedsiębiorcy płacą na przeciwdziałanie bezrobociu. Do tej pory finansowanie tych wynagrodzeń z Funduszu Pracy było co roku wpisywane do ustawy okołobudżetowej. Liczyliśmy więc, że kiedyś się to skończy. Wpisanie finansowania na stałe jest naszym zdaniem niedopuszczalne – podkreśla Baczewski.

Nowe pomysły

Jakby tego było mało, w poniedziałek minister edukacji Anna Zalewska ogłosiła w Toruniu nowy pomysł na zmiany w szkolnictwie zawodowym. Okazuje się, że nowe branżowe szkoły zawodowe także mają być finansowane z Funduszu Pracy.

– Musimy się jeszcze zapoznać ze szczegółami tego planu, ale wydaje się, że to może być krok w dobrą stronę – uważa Baczewski. – Teraz, gdy zmniejszyło się bezrobocie, przedsiębiorcy mają ogromne kłopoty ze znalezieniem specjalistów. Szkolnictwo zawodowe na nowych zasadach mogłoby zapewnić podnoszenie kwalifikacji i wykształcenia kandydatów do pracy – uważa. Taką potrzebę pokazuje zresztą powodzenie Funduszu Szkoleniowego, który przeżył prawdziwe oblężenie na początku tego roku.

Opinia dla „Rz"

Arkadiusz Pączka, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji, Pracodawcy RP

Bardzo zaskoczyły nas plany Ministerstwa Zdrowia, bo o proponowanej zmianie dowiedzieliśmy się zupełnie przypadkiem. Żaden projekt nie trafił bowiem do nas do konsultacji. Nie zgadzamy się na uregulowanie na stałe, aby wynagrodzenia lekarzy rezydentów były finansowane ze składek płaconych przez pracodawców na Fundusz Pracy. Musimy się jeszcze zastanowić, czy wyrazimy tylko naszą bardzo negatywną opinię w tym zakresie, czy też od razu zaproponujemy zmiany systemowe. Chodzi nam o to, aby partnerzy społeczni zyskali prawo do decydowania o tym, na co idą miliardy złotych składek płaconych przez przedsiębiorców na Fundusz Pracy, a także na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

O planach ministra zdrowia pracodawcy dowiedzieli się przypadkiem na posiedzeniu Rady Rynku Pracy. Wywołało to bardzo ostrą reakcję biznesu, który od lat próbuje odzyskać kontrolę nad Funduszem Pracy. Przedsiębiorcy w tym roku wpłacą nań przeszło 10 mld zł i chcą mieć prawo do decydowania, na co są wydawane te pieniądze. Tymczasem od 2009 r. ze środków tych są finansowane także wynagrodzenia lekarzy rezydentów. W tym roku dotyczy to ponad 16 tys. lekarzy kształcących się na 71 specjalizacjach. Koszt to 835,3 mln zł.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami