Choroba uwolni członka zarządu od zadłużenia w ZUS

Członkowie zarządu spółek z o.o. i akcyjnych ponoszą odpowiedzialność osobistą za niezapłacone składki na ZUS. Może ich z niej zwolnić choroba uniemożliwiająca złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki we właściwym czasie.

Publikacja: 22.06.2017 06:20

Choroba uwolni członka zarządu od zadłużenia w ZUS

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Odpowiedzialność członków zarządu za zaległe składki na ZUS wynika z przepisu art. 31 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 963 ze zm.), który odsyła do art. 116 ordynacji podatkowej (tekst jedn. DzU z 2015 r., poz. 1649). Zgodnie zaś z tym drugim przepisem, za zaległości podatkowe spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w organizacji, spółki akcyjnej lub spółki akcyjnej w organizacji odpowiadają solidarnie, całym swoim majątkiem, członkowie jej zarządu, jeżeli egzekucja z majątku spółki okazała się w całości lub w części bezskuteczna, a członek zarządu:

1) nie wykazał, że:

a) we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub w tym samym czasie zostało otwarte postępowanie restrukturyzacyjne albo zatwierdzono układ w postępowaniu o zatwierdzenie układu albo

b) niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło bez jego winy;

2) nie wskazuje mienia spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości podatkowych spółki w znacznej części.

Odpowiedzialność członków zarządu obejmuje zaległości z tytułu zobowiązań wobec ZUS, których termin płatności upływał w czasie pełnienia przez nich tej funkcji.

Ważny rodzaj absencji

W praktyce często wątpliwości budzi możliwość powołania się przez członka zarządu na korzystanie ze zwolnienia lekarskiego jako podstawy wyłączenia jego winy za niezłożenie we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości. W orzecznictwie sądowym w różny sposób rozstrzygano tę okoliczność.

Początkowo wskazywano, że posłużenie się w art. 116 § 2 ordynacji podatkowej określeniem „pełnienie obowiązków" wskazuje, że chodzi tu o rzeczywiste (czynne, faktyczne) ich wykonywanie, a nie tylko o piastowanie (bierne) funkcji, z którą te obowiązki są związane (por. wyrok Sądu Najwyższego z 9 października 2006 r., II UK 47/06). Jednak według późniejszego poglądu SN wyrażonego w uzasadnieniu wyroku z 2 października 2008 r. (I UK 39/08) nie oznacza to możliwości przyjęcia, że nie ponosi winy za niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości członek jednoosobowego zarządu spółki, jeżeli nie wykonywał faktycznie swoich obowiązków z powodu choroby. W sprawie, w której zapadł ten wyrok, kobieta pełniąca funkcję członka zarządu – będąc w ciąży podwyższonego ryzyka – była na zwolnieniu lekarskim, a następnie korzystając z urlopu macierzyńskiego i wychowawczego nie zgłosiła upadłości spółki na czas. Sąd Najwyższy uznał, że choroba, ciąża, urlop macierzyński, urlop wychowawczy jedynego członka jednoosobowego zarządu spółki nie wykluczają same w sobie przypisania mu winy za niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości lub niewszczęcie postępowania zapobiegającego ogłoszeniu upadłości (postępowania układowego). Przyjął, że wina członka zarządu spółki prawa handlowego powinna być oceniana według miary podwyższonej staranności, miary staranności uwzględniającej podwyższone ryzyko związane z prowadzeniem tej działalności. Jeżeli prezes jednoosobowego zarządu spółki prawa handlowego jest chory, a nie jest to choroba wykluczająca podjęcie przez niego odpowiednich decyzji gospodarczych, można od niego oczekiwać, że podejmie akty staranności służące zapewnieniu prawidłowego prowadzenia spraw spółki w czasie choroby. SN zauważył ponadto, że ustanowienie pełnomocnika spółki (art. 98 k.c.) nie wyłącza odpowiedzialności członka zarządu, ponieważ działania i zaniechania pełnomocnika pociągają za sobą skutki bezpośrednio dla reprezentowanego (art. 95 § 2 k.c.). SN przyjął tu więc stosunkowo surowe zasady odpowiedzialności członka zarządu spółki.

Kwestia organizacji

Podobnie wypowiadał się WSA w Łodzi w wyroku z 21 września 2010 r. (I SA/Łd 199/10) stwierdzając, że pobyt w szpitalu i rekonwalescencja nie mają znaczenia dla możliwości uwolnienia się od odpowiedzialności za zaległości spółki. Prezes zarządu spółki powinien tak zorganizować swoją pracę, aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie firmy również w okresie swojej nieobecności spowodowanej chorobą. W tym czasie powinien działać przez pełnomocnika lub inną wyznaczoną osobę.

Wydaje się, że jest to stanowisko nadmiernie rygorystyczne. Trudno bowiem byłoby przypisać winę członkowi zarządu np. ciężko choremu lub nieprzytomnemu przebywającemu w szpitalu. Dlatego też moim zdaniem należy uznać, że okolicznością zwalniającą od odpowiedzialności może być obłożna choroba uniemożliwiająca złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości (por. wyrok NSA w Warszawie z 25 stycznia 2012 r., I FSK 385/11). W takim bowiem przypadku nie można przyjąć istnienia winy po stronie członka zarządu.

W praktyce decydujące znaczenie z pewnością mają okoliczności konkretnej sprawy i ich ocena z punktu widzenia winy członka zarządu spółki. Podkreślić także należy, że zawsze to na członku zarządu spoczywa ciężar dowodu. To on musi wykazać i przekonać sąd, iż jego choroba uniemożliwiała mu złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości we właściwym czasie.

Brak wiedzy bez znaczenia

Warto natomiast podkreślić, że członek zarządu spółki nie uwolni się od odpowiedzialności wskazując na swój brak wiedzy w zakresie jej finansów. Kwestia ta była już rozstrzygana w orzecznictwie sądowym, gdzie wyraźnie podkreślano, że brak wiadomości o kondycji finansowej spółki nie jest okolicznością świadczącą o tym, że niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło bez winy członka zarządu. Wskazywał to Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z 24 marca 2015 r. (II UK 167/14) i w wyroku z 9 października 2014 r. (II UK 15/14).

Podobnie brak doświadczenia członka zarządu w prowadzeniu spraw spółki nie pozwoli mu na uwolnienie się od odpowiedzialności. Zwracał na to uwagę m.in. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z 20 kwietnia 2016 r. (III AUa 1935/15).

Przykład

Spółka z o.o. z powodu złych wyników finansowych zaprzestała opłacania składek na ZUS. Zarząd spółki, mimo powstania jej niewypłacalności, nie złożył wniosku o ogłoszenie upadłości. Egzekucja prowadzona wobec spółki okazała się bezskuteczna. ZUS wydał decyzję o odpowiedzialności prezesa zarządu za zaległości składkowe twierdząc, że niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości było jego zaniedbaniem. Prezes zarządu, chcąc uniknąć odpowiedzialności, złożył odwołanie do sądu. Wskazał w nim, że nie zgłosił wniosku o ogłoszenie upadłości, ponieważ był chory i przebywał 2 miesiące na zwolnieniu lekarskim. Sąd oddalił jego odwołanie uznając, że ta okoliczność nie zwalnia go z odpowiedzialności, ponieważ jeszcze przed zachorowaniem powinien posiadać wystarczającą wiedzę o złej kondycji spółki i wystąpić na czas z wnioskiem o ogłoszenie jej upadłości.

Autor jest sędzią Sądu Okręgowego w Kielcach

masz pytanie, wyślij e-mail: tygodnikpraca@rp.pl

Odpowiedzialność członków zarządu za zaległe składki na ZUS wynika z przepisu art. 31 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 963 ze zm.), który odsyła do art. 116 ordynacji podatkowej (tekst jedn. DzU z 2015 r., poz. 1649). Zgodnie zaś z tym drugim przepisem, za zaległości podatkowe spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w organizacji, spółki akcyjnej lub spółki akcyjnej w organizacji odpowiadają solidarnie, całym swoim majątkiem, członkowie jej zarządu, jeżeli egzekucja z majątku spółki okazała się w całości lub w części bezskuteczna, a członek zarządu:

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Rosati: Manowska blokuje posiedzenie Trybunału Stanu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Sądy i trybunały
Jest nowy prezes sądu w Olsztynie. W miejsce Macieja Nawackiego
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a