Działalność nierejestrowana, ulga na start, mały ZUS przez dwa lata i mikroskładki przez trzy. Od początku przyszłego roku prowadzący działalność będą mieli wiele sposobów na oszczędności na składkach, odbije się to jednak na wysokości ich świadczeń w przyszłości. Poza tym rząd tworzy dla przedsiębiorców dość skomplikowany system, w którym najlepiej będą zorientowani kontrolerzy skarbówki i ZUS.
Niski przychód
Pierwsze zmiany w zasadach opłacania składek przez przedsiębiorców wchodzą w życie już dziś. W myśl art. 5 nowego prawa przedsiębiorców od 30 kwietnia 2018 r., osoby osiągające przychody do połowy minimalnego wynagrodzenia (obecnie 1050 zł miesięcznie) w ogóle nie muszą rejestrować swojej działalności, prowadzić ewidencji swoich przychodów i opłacać żadnych składek na ZUS. Oznacza to więc całkowity brak ochrony takich przedsiębiorców. W razie wypadku nie będą oni mieli prawa do żadnych świadczeń: zasiłku chorobowego, odszkodowania za wypadek przy pracy, czy renty. Co gorsza, także za leczenie w szpitalu będą musieli zapłacić z własnej kieszeni. Brak obowiązków w stosunku do ZUS nie oznacza, że skarbówka także da im spokój. Raz na rok będą musieli rozliczyć podatek dochodowy od swoich przychodów. Poza tym podlegają oni pod ogólne obowiązki podatkowe związane z ewidencją VAT.
– Osoba prowadząca działalność nierejestrowaną jest podatnikiem VAT, podlega więc pewnym obowiązkom ewidencyjnym – mówi Konrad Piłat, doradca podatkowy w KNDP. – Najbardziej uciążliwym obowiązkiem może być konieczność zakupu kasy fiskalnej. Niektóre rodzaje usług świadczone dla klientów detalicznych muszą być bezwzględnie dokumentowane paragonem. Dotyczy to np. osoby, która odpłatnie naprawia sąsiadom samochody, a nawet motorowery. Od zakupu kasy będzie musiała rozpocząć również osoba, która zechce świadczyć usługi fryzjerskie (np. dojeżdżając do kilku stałych klientów) albo przygotowywać gotowe posiłki na imprezy okolicznościowe.
Łatwiej na starcie
Osoby z wyższymi niż 1050 zł miesięcznie przychodami z działalności mogą skorzystać z innej preferencji, tzw. ulgi na start. Przez pierwsze pół roku prowadzenia działalności nie muszą płacić składek do ZUS, mają jednak obowiązek opłacania co miesiąc około 320 zł składki zdrowotnej. W razie wypadku nie dostaną więc zasiłku czy renty, będą jednak mogli liczyć na bezpłatne leczenie w szpitalu.
Kolejne zmiany w zasadach opłacania składek przez przedsiębiorców zaproponowała w piątek Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Projekt obniżający składki dla firm o przychodach z działalności nieprzekraczających 30-krotności minimalnego wynagrodzenia rocznie (obecnie 3150 zł) stanowi realizację obietnic zaprezentowanych na konwencji PiS trzy tygodnie temu. Jak się okazuje, jedna z głównych reform będzie miała dość ograniczone znaczenie. Ulgi w składkach będą przysługiwały tym przedsiębiorcom tylko przez 36 miesięcy w ciągu kolejnych sześciu lat. Z płacenia niższych składek skorzysta tylko około 170 tys. najmniejszych firm. Zdaniem resortu obniżenie należności na ubezpieczenia społeczne zachęci wiele osób do zalegalizowania niezarejestrowanej dotychczas działalności.