Nawet intratny biznes nie odbierze emerytury

Emeryci i renciści mogą dorabiać tylko do ustalonych limitów. W praktyce muszą jednak uważać jedynie na wysokość pensji z etatu czy zlecenia. Jako zysk z działalności ZUS przyjmuje bowiem niski ryczałt.

Aktualizacja: 25.02.2017 19:55 Publikacja: 25.02.2017 15:30

Nawet intratny biznes nie odbierze emerytury

Foto: 123RF

Zarobkujący emeryci i renciści do końca lutego każdego roku muszą się rozliczyć z ZUS z zarobków uzyskanych w całym minionym roku. Obowiązek ten wynika z narzuconych przez przepisy limitów w uzyskiwaniu przez świadczeniobiorców przychodów z działalności zarobkowej. Rzadko kiedy mogą oni dorabiać bez żadnych ograniczeń i konsekwencji przekroczenia limitów.

W najlepszej sytuacji są osoby, które ukończyły powszechny wiek emerytalny, bo mogą zarabiać bez ograniczeń. Bez konsekwencji jest też zarabianie na podstawie umowy o dzieło. Nie podlega ona oskładkowaniu, więc przychód z niej nie jest brany pod uwagę przy rozliczaniu emerytury lub renty.

Podobnie jest z przedsiębiorcami. Wysokość zarobków z działalności nie przekłada się na możliwość pobierania świadczeń. A to dlatego, że ZUS przyjmuje tu jako zarobek kwotę najniższej podstawy wymiaru składek z biznesu – tj. 60 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. W 2016 r. było to 2433 zł miesięcznie. Jeśli zaś świadczeniobiorca miał prawo do opłacania preferencyjnych składek, ZUS przyjmuje, że jego miesięczny zarobek z działalności to równowartość 30 proc. minimalnej płacy (w 2016 r. – 555 zł). W ostatnim roku najniższy limit, po którego przekroczeniu ZUS obniża emeryturę lub rentę, wyniósł natomiast 2813,40 zł. W przypadku przedsiębiorców oznacza to, że nie było miesiąca, kiedy ich „zarobek" przekroczył ten próg. I to niezależnie od tego, jak dochodowy prowadzą biznes.

Inaczej jest, gdy senior podejmie współpracę na zlecenie czy etat. Status świadczeniobiorcy nie chroni ani przed składkami, ani przed skrupulatnym liczeniem dochodów. Trzeba pilnować dochodowej granicy, żeby nie narazić się na zmniejszenie czy zawieszenie emerytury czy renty. Aby zarobek nie wpływał na wypłatę świadczenia, miesięcznie nie może przekraczać 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Ten próg zmienia się od trzeciego miesiąca każdego kwartału. Od 1 grudnia 2016 r. do 28 lutego 2017 r. wynosi 2838,60 zł.

Po przekroczeniu tego progu ZUS zmniejsza świadczenie do wypłaty.

Kolejny limit wynosi 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Po jego przekroczeniu ZUS zawiesza wypłatę emerytury/renty. Od 1 grudnia 2016 r. do 28 lutego 2017 r. ten próg zarobkowy wynosi 5271,60 zł.

Świadczeniobiorca, który ma kilka źródeł zarobkowania, musi pilnować, aby suma zarobków nie przekroczyła wskazanych limitów. Chodzi tu o wszystkie źródła, które stanowią tytuł do ubezpieczeń – jak działalność, etat, zlecenie, nawet jeśli nie są z niego opłacane składki społeczne. Liczy się wtedy potencjalna podstawa wymiaru składek, od której byłyby liczone składki, gdyby nie ulga z uwagi np. na zbieg tytułów do ubezpieczeń.

Zarobkujący emeryci i renciści do końca lutego każdego roku muszą się rozliczyć z ZUS z zarobków uzyskanych w całym minionym roku. Obowiązek ten wynika z narzuconych przez przepisy limitów w uzyskiwaniu przez świadczeniobiorców przychodów z działalności zarobkowej. Rzadko kiedy mogą oni dorabiać bez żadnych ograniczeń i konsekwencji przekroczenia limitów.

W najlepszej sytuacji są osoby, które ukończyły powszechny wiek emerytalny, bo mogą zarabiać bez ograniczeń. Bez konsekwencji jest też zarabianie na podstawie umowy o dzieło. Nie podlega ona oskładkowaniu, więc przychód z niej nie jest brany pod uwagę przy rozliczaniu emerytury lub renty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami