Celem jest ustalenie, czy osoby te nie przekroczyły progów zarobkowych w poszczególnych miesiącach i w całym ubiegłym roku. Od tego zależy, czy ZUS uzna, że miały prawo pobierać świadczenie w całości, w części, czy też wypłata powinna zostać zawieszona.
Obowiązek ten nie dotyczy tych emerytów, którzy ukończyli już powszechny wiek emerytalny. Mogą oni zarabiać bez ograniczeń.
Dane w zaświadczeniu
W zaświadczeniu płatnik powinien uwzględnić wszystkie składniki wynagrodzenia, od których był zobowiązany opłacić składki na ubezpieczenia emerytalno-rentowe. W przypadku pracowników jest to nie tylko wynagrodzenie zasadnicze, ale też różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop wypoczynkowy czy wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Jeśli dodatkowo strony wiązała umowa zlecenia czy umowa o dzieło, to również ten przychód trzeba doliczyć. Podlega on bowiem składkom na takich samych zasadach, jak zarobki z etatu.
Nie wszystko wolno wyłączyć
Co do zasady w zaświadczeniu nie wykazuje się przychodów, które są zwolnione z oskładkowania. Wymienia je rozporządzenie MPIPS z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (tekst jedn. DzU z 2017 r., poz. 1949). Chodzi tu m.in. o nagrody jubileuszowe, odprawy pieniężne, świadczenia finansowane z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych itd.
Przepisy tego rozporządzenia mają odpowiednie zastosowanie do zleceniobiorców. Tym samym w przypadku wypłacenia im składników pensji zwolnionych ze składek, nie trzeba ich uwzględniać w wydawanym zaświadczeniu.