Rodzaj choroby może limitować długość zasiłku chorobowego - wyrok SN

Prawo do zabezpieczenia społecznego nie ma charakteru bezwzględnego, a ochrona na wypadek niezdolności do pracy wywołanej chorobą podlega limitowaniu. Jednym z czynników reglamentujących długość zasiłku chorobowego jest relacja zachodząca między niezdolnością do pracy a rodzajem jednostki chorobowej ją wywołującym.

Publikacja: 19.01.2017 04:50

Rodzaj choroby może limitować długość zasiłku chorobowego - wyrok SN

Foto: 123RF

Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 5 maja 2016 r. (II BU 4/15).

Ubezpieczona odwołała się od decyzji ZUS, którą odmówiono jej prawa do zasiłku chorobowego. Powodem było to, że niezdolność do pracy została spowodowana tą samą chorobą co poprzednia, a przerwa pomiędzy okresami choroby nie przekraczała 60 dni. Powódka leczyła się na zespół cieśni nadgarstka – pierwotnie prawego, a następnie lewego.

Sądy I i II instancji przyznały rację ZUS-owi. Przyjęły, że leczenie operacyjne dwuetapowe zespołu cieśni nadgarstka obustronnego należy do zasad leczenia, a okres niezdolności do pracy wynika z istnienia tej samej jednostki chorobowej (ten sam układ kostno-stawowy i nerwowy, ten sam mechanizm powstania dolegliwości i ten sam numer statystyczny choroby G56.1 według Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10).

Ubezpieczona wniosła skargę do Sądu Najwyższego. SN ją oddalił.

W pierwszej kolejności SN podniósł, że prawo do zabezpieczenia społecznego (m.in. ze względu na chorobę) nie ma charakteru bezwzględnego i ochrona na wypadek niezdolności do pracy wywołanej chorobą podlega limitowaniu. Odmowa przyznania zasiłku chorobowego, orzeczona w oparciu o reguły określone w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, jest zgodna z Konstytucją.

Jednym z czynników reglamentujących długość zasiłku chorobowego jest relacja zachodząca między niezdolnością do pracy a rodzajem jednostki chorobowej ją wywołującym. Według art. 9 ust. 2 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 372; dalej: ustawa zasiłkowa) niezdolność do pracy spowodowana tą samą chorobą podlega zliczeniu z poprzednimi okresami absencji, jeśli przerwa nie przekraczała 60 dni. Oznacza to, że określenie „ta sama choroba", rozumiane funkcjonalnie jako przyczyna niezdolności do pracy, warunkuje długość prawa do zasiłku. Zgodnie z utrwalonym już stanowiskiem SN, tożsamość chorobową należy oceniać nie z punktu widzenia prawnego, ale medycznego.

Poddając analizie zwrot „ta sama choroba" nie można przywiązywać wagi do czynnika zewnętrznego wywołującego schorzenie ani odnosić go do identycznych numerów statystycznych, nadanych zgodnie z Międzynarodową Klasyfikacją Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10. Nie chodzi tu bowiem o identyczne objawy odpowiadające numerom statystycznym, lecz o opis stanu klinicznego konkretnego układu lub narządu, który – choć daje różne objawy, podpadające pod różne numery statystyczne – wciąż stanowi tę samą chorobę, skoro dotyczy tego samego narządu lub układu.

SN zwrócił uwagę, że sumowanie następujących po sobie w krótkich odstępach czasu okresów niezdolności do pracy z powodu tej samej choroby służy do oddzielenia stanów przemijających od ustabilizowanych. Jeżeli ten sam proces chorobowy czyni pracownika wielokrotnie niezdolnym do pracy w dość krótkich odstępach czasu, to uzasadnione jest przypuszczenie, że wpływ stanu zdrowia na zdolność do pracy nie ma charakteru czasowego (przemijającego). Jak podkreślił SN, rozpoczęcie biegu okresu zasiłkowego z każdą taką niezdolnością od nowa, pozwalałoby na przebywanie na zasiłku bez końca, mimo że w rzeczywistości stan zdrowia kwalifikowałby pracownika do renty z tytułu niezdolności do pracy.

Cel wprowadzenia do ustawy zasiłkowej pojęcia "ta sama choroba" nakazuje objąć tym terminem wszystkie schorzenia dotykające tego samego organu lub układu wchodzącego w skład organizmu człowieka i rozciąga się również na ich zespół, połączony w układ umożliwiający realizowanie określonych funkcji życiowych.

Mając na uwadze, że zwrot „ta sama choroba" został powiązany z wcześniejszą i następczą niezdolnością do pracy, możliwe jest twierdzenie, że identyczność schorzenia należy skojarzyć z dysfunkcją organizmu, której natężenie wpływa na wystąpienie i czasowe zaniknięcie niezdolności do pracy. Może się bowiem zdarzyć, że po zakończeniu nieobecności w pracy z powodu choroby, obecny w organizmie stan chorobowy nie będzie uniemożliwiał zarobkowania, ale zintensyfikuje się jednak następczo, doprowadzając do ponownej niezdolności do pracy.

Komentarz eksperta

Joanna Staniewicz, radca prawny, Kancelaria Prawna Piszcz i Wspólnicy

Sąd Najwyższy podkreślił, że w świetle art. 9 ust. 2 ustawy zasiłkowej pierwszorzędne znaczenie dla oceny pojęcia „ta sama choroba" ma tożsamość „lokalizacyjna" schorzenia oraz zależność między chorobą skutkującą wystąpienie poprzedniej i następczej niezdolności do pracy.

Pojęcia „ta sama choroba" nie należy odnosić do identycznych numerów statystycznych. Nie chodzi bowiem o identyczne objawy odpowiadające numerom statystycznym, lecz o opis stanu klinicznego konkretnego układu lub narządu. Skoro dotyczy tego samego narządu lub układu, to choć daje różne objawy, podpadające pod różne numery statystyczne, wciąż stanowi tę samą chorobę.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego