Przede wszystkim chciałbym dostać materiały dotyczące tego, dlaczego projekt nie był realizowany i dlaczego ta część Polski nie ma wystarczających rezerw.
Spółki energetyczne realizują przecież wolę właściciela. Przy czym nadzór właścicielski nad nimi nie może być doraźny tylko stały. A to od energetyki zależy cała gospodarka. Bo jak nie będzie prądu, to nie będzie rozwoju Polski.
Pamiętajmy, że przed dziesięciu laty zmywarka była luksusem. Dzisiaj jest ona już w 30 proc. gospodarstw. W przyszłości będziemy kupować jeszcze więcej urządzeń. Nawet jeśli będą to sprzęty energooszczędne, to zapotrzebowanie będzie rosło. Państwo musi przygotować się na to, by prądu nie zabrakło.
Tylko że spółki energetyczne nie chcą podejmować kolejnych decyzji inwestycyjnych przy niskich cenach energii i bez wsparcia państwa. Mówią wprost, że to nieopłacalne.
Jakieś wsparcie państwa w tym temacie powinno być. Bo problemy energetyki i węgla nie są tylko sprawą rynkową. Spółki muszą działać efektywnie. Jednak od przyjętej strategii zależy, czy będą pracować „na zero" czy dla zysku, a także na co ten wypracowany zysk będzie przeznaczony.
Jeśli państwo chce, żeby firmy pracowały dla zysku, a następnie oddaje jego część na budowę gazoportu, ratowanie kopalń, to niepotrzebnie tworzymy wtórny obieg pieniądza.
Spółki energetyczne kontrolowane przez państwo to także firmy giełdowe. Jeśli będą cały zysk inwestować, nie dzieląc się dywidendą, to mniejsi akcjonariusze stracą nimi zainteresowanie.
Akcjonariusze w Stanach Zjednoczonych trzymają akcje po 20–30 lat i następnie przekazują je w spadku. Bo są zainteresowani nie tylko dywidendą, ale wzrostem wartości firmy w czasie. U nas może być podobnie. Naszym celem jest to, by wartość firm rosła m.in. dzięki stabilnej, przewidywalnej i długofalowej polityce. Dzięki obecności na giełdzie będą zaś mogły pozyskiwać pieniądze na inwestycje.
Oczywiście w niektórych krajach energetyka przeszła pod państwowe skrzydła. Jednak w innych panuje przekonanie, że obecność firmy na rynku sprawia, że zachowuje się ona optymalnie. A jeśli przy tym państwowy właściciel jest odpowiedzialny, to taki układ zdaje egzamin.
CV
Krzysztof Tchórzewski jest absolwentem Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej. Pracował m.in. w PKP-Siedlce i PKP Energetyka. W latach 1997–2001 był sekretarzem stanu w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej, a w 2007 r. jako wiceminister gospodarki odpowiadał za górnictwo.