Po pierwsze w Polsce nastawiliśmy się na oferowanie rozwiązań hybrydowych i okazuje się, że był to strzał w dziesiątkę. Naszą ofertę kierujemy przede wszystkim do małych i średnich firm, a one nie są jeszcze gotowe do tego, aby całkowicie przesunąć swój biznes w kierunku rozwiązań chmurowych. To kwestia nie tylko mentalności, ale również wymagań sprzętowych. To wszystko wymaga czasu. Dlatego my do „tradycyjnej" oferty dodajemy elementy chmurowe. W ten sposób przedsiębiorcy mają narzędzie częściowo u siebie na komputerach, a częściowo w chmurze.
Jaka część rozwiązań w IT w Polsce oferowana jest obecnie w modelu chmurowym?
W Polsce w dalszym ciągu dominuje sprzedaż licencji. Rozwiązania chmurowe stanowią zaledwie 10 proc. rynku, podczas gdy np. w Niemczech odsetek ten sięga 30 proc. Polskie firmy jednak będą się zwracać ku chmurze - nie ma od tego odwrotu. Pytanie tylko jak i kiedy. Nie ma racjonalnych argumentów za tym, aby trzymać się od chmury z daleka. Oferuje ona niższe koszty, nie ma konieczności utrzymywania i modernizowania własnej infrastruktury - to tylko niektóre z korzyści.
Dlaczego zatem w Polsce ten odsetek jest jeszcze taki niski ?
Oprócz wspominanej już bariery mentalnej i wymagań sprzętowych jest jeszcze szereg innych czynników, które muszą się w Polsce zmienić, jak choćby dostęp do szybkiego internetu. W dużych miastach oczywiście nie ma z tym problemu, ale wystarczy wyjechać do mniejszej miejscowości i tam już bywa różnie.
Wspomniał pan o dwóch czynnikach, które napędzają wyniki Sage w naszym kraju, co jest tym drugim?