Andre Helin: Zmieńmy system rad nadzorczych

Rząd miał możliwość skorzystania z łagodniejszych reguł umożliwiających rozwój branży audytorskiej, ale wybrał najbardziej rygorystyczne przepisy, które prawdopodobnie po kilku latach i tak zostaną zmienione – mówi prezes BDO Andre Helin.

Aktualizacja: 26.04.2017 09:25 Publikacja: 25.04.2017 21:58

Andre Helin: Zmieńmy system rad nadzorczych

Foto: materiały prasowe

Jak w praktyce wygląda współpraca audytora z radą nadzorczą i komitetem audytu?

W konsekwencji dynamicznie zmieniających się przepisów, nowych standardów rachunkowości i rewizji finansowej u większości członków rad nadzorczych nadal można zaobserwować dość małe zrozumienie zasad rachunkowości i sprawozdawczości finansowej.

Czego na przykład brakuje?

Z zasady większość członków rady nadzorczej, zwłaszcza w mniejszych i średnich przedsiębiorstwach ma nastawienie głównie prorynkowe, czyli skupia swoją aktywność na kwestiach takich jak marketing czy produkcja. Aktywność pozostałych członków RN skupia się zazwyczaj na kwestiach stricte prawnych. To powoduje, że audytor w całej tej układance staje się dość dziwnym elementem, funkcjonującym w hermetycznym środowisku.

Audytorzy nie pozostają tu chyba bez winy...

Rzeczywiście, sposób ich postrzegania przez władze spółek, a często także i rynek, w pewnej mierze spowodowany jest brakiem lub nieprawidłowościami w komunikacji ze strony biegłych rewidentów. Zachodzi zatem potrzeba wzajemnej edukacji, wzmocnienia współpracy i lepszego zrozumienia własnych uwarunkowań. Tę rolę ma właśnie spełniać komitet audytu, którego nowa ustawa o biegłych rewidentach wyposaża w lepsze narzędzia pracy, ale też stawia nowe wyzwania i wzmacnia jego odpowiedzialność karną.

Jaka właściwie powinna być forma rady nadzorczej – nadzorująca czy zarządcza?

Aktualnie obowiązujące przepisy Kodeksu Spółek Handlowych bazują na tradycji niemieckiej i preferują działania rady nadzorczej jako organu nadzorującego. Te postanowienia w praktyce kolidują z przepisami ustawy o rachunkowości czy projektem ustawy o biegłych rewidentach wzorowanej na międzynarodowych standardach rachunkowości i rewizji finansowej opartych na tradycji anglosaskiej, a więc na modelu rady o charakterze zarządczym, gdzie rola zarządu i rady jest płynna i przenika się wzajemnie.

W których obszarach można to na przykład zaobserwować?

Chociażby w przepisach ustawy o rachunkowości i projekcie ustawy o biegłych rewidentach, które statuują odpowiedzialność Rady Nadzorczej – na równi z zarządem – za prawidłowość i rzetelność sprawozdań finansowych a to przecież oznacza w praktyce, że członkowie RN muszą analizować i podejmować decyzje co do ryzyka gospodarczego, wdrożenia odpowiednich procedur systemów kontroli wewnętrznej, oceny źródła finansowania i wielu innych aspektów. Siłą rzeczy czynności te ingerują głębiej w codzienną pracę zarządu niż przewiduje to kodeks spółek handlowych. Duże kary finansowe do 250 tys. zł, które mogą być nałożone na członków rady nadzorczej na podstawie projektu nowej ustawy o biegłych rewidentach na pewno tę tendencję jeszcze pogłębią.

A zatem rada nadzorcza powinna być de facto organem zarządczym?

Moim zdaniem – tak. Mam tu na myśli system anglosaski, gdzie rada nadzorcza jest najwyższym organem spółki, podejmującym strategiczne decyzje, takie jak m.in.: kierunki rozwoju, stopień ryzyka gospodarczego, źródła pozyskania kapitału a zarząd jest realizatorem tej strategii. Trzeba oczywiście pamiętać, że zarząd lub prezes w ramach tego systemu bardzo często jest członkiem Rady Nadzorczej. W konsekwencji jest aktywnym uczestnikiem podejmowania tych decyzji. W systemie zarządczym bardziej widoczne są interesy właściciela. To jest szczególnie widoczne w Polsce, gdzie zazwyczaj mamy jednego znaczącego właściciela i on jednocześnie jest prezesem zarządu. W takiej sytuacji trudno przecież RN skojarzyć z niezależnym wizerunkiem. Owszem ustawodawca próbuje narzucić przepisy, które mają wzmacniać niezależność członków rad. To jest działanie w dużej mierze skazane na porażkę, bo nie można oddzielić prawa własności do kapitału od suwerennego prawa do zarządzania tym kapitałem.

Ostatnie zmiany przepisów wiążą się ze znaczącym wzrostem kar m.in. dla członków rad nadzorczych, czy nie ma obawy, że coraz trudniej będzie znaleźć kompetentne osoby?

Nie ulega wątpliwości, że ostatnie zmiany w prawie wymagają większego zaangażowania członków RN, lepszego przygotowania merytorycznego do pełnienia tej funkcji, a także większej czasochłonności w realizacji tych obowiązków.

Wynagrodzenia dla członków rad wzrosną?

Tak jak to jest w gospodarce rynkowej – wraz ze wzrostem odpowiedzialności i pracochłonności w parze powinno iść adekwatne wynagrodzenie. Ustawodawca musi mieć świadomość, że każdorazowe nakładanie dodatkowych obowiązków na podmioty gospodarcze podnosi koszty działania organów korporacyjnych, a tym samym obniża konkurencyjność jednostek i możliwości ich dalszego rozwoju.

Czy należy oczekiwać od członków RN żeby byli specjalistami w dziedzinie rachunkowości? Zapewne nie, ale z drugiej strony w jaki sposób mogą pełnić funkcję nadzorczą?

Nie muszą być specjalistami w zakresie rachunkowości, ale powinni mieć świadomość, że rachunkowość jest językiem finansowym. To za pomocą rachunkowości komunikujesz zjawiska gospodarcze i podejmujesz decyzje finansowe. Jak podejmować decyzje finansowe, jak nie potrafisz właściwie odczytać zjawisk gospodarczych? Zatem ogólna wiedza o zasadach rachunkowości, a szczególnie na temat słabości systemów rachunkowych, jest niezbędna. Nie oznacza to oczywiście, że każdy członek rady musi być od razu ekspertem, ale to oznacza, że powinien być świadomy swoich ograniczeń i starać się wejść w dialog i szukać pomocy u osób kompetentnych, a takimi są np. biegli rewidenci.

Czy KSH w dostatecznym reguluje miejsce biegłego rewidenta w ładzie korporacyjnym?

Reguluje on działalność biegłych rewidentów w coraz mniejszym stopniu. Aby to dostrzec warto porównać regulacje obecnego KSH z przepisami Kodeksu Handlowego Allerhanda z 1934 r., który obowiązywał przez bardzo wiele lat. Dziś informacje na temat rewizji finansowej i obowiązków rad nadzorczych w zakresie rewizji finansowej są znikome. Można też zaobserwować, że coraz więcej czynności regulowanych w KSH takich jak np.: wnoszenie aportu, przekształcanie, łączenie czy też podział spółek wymaga coraz mniejszego zaangażowania biegłego rewidenta. Jeśli takie zmiany w KSH przełożymy na praktykę to nasuwają się dość proste wnioski - które często uciekają świadomości członków RN – a mianowicie ustawodawca w sytuacji ograniczenia wsparcia biegłego rewidenta tylnymi drzwiami przenosi tę odpowiedzialność na członków zarządu i rad nadzorczych. Tym sposobem mamy do czynienia z kolejnym wzrostem odpowiedzialności władz spółek.

Czy należałoby zapisać w przepisach zasady działania KA, a jeśli tak, to z czego wynika ta potrzeba?

Nowa ustawa o biegłych rewidentach reguluje zasady powołania i funkcjonowania komitetu audytu w dość szczegółowy sposób. Dla mnie jako praktyka gospodarczego dziwnym jest fakt, że przepisy te znalazły się w ustawie o biegłych rewidentach, a nie w Kodeksie Spółek Handlowych, gdzie powinny się one znaleźć na równi z przepisami regulującymi zasady działania zarządu i rady nadzorczej.

Jak na Zachodzie działają KA – czy w Polsce jest podobnie?

Z pewnością uczymy się działania modelu, gdzie – szczególnie w mniejszych spółkach giełdowych – zasiadają niezależni członkowie rady nadzorczej. To w Polsce nowe zjawisko, a na Zachodzie norma od dłuższego czasu. Uczymy się też – wielokrotnie w bólach - nowych przepisów wynikających z regulacji Unii Europejskiej, często oderwanych od krajowych uwarunkowań i często uzasadnianych zjawiskami, które w Polsce nie występują.

Są możliwości, z których – jak się wydaje – nie chce korzystać rząd, a mianowicie z dostosowania prawa krajowego do reguł unijnych uwzględniając specyfikę kraju, czego przykładem może być wspominana przeze mnie ustawa o biegłych rewidentach. Rząd miał możliwość skorzystania z łagodniejszych reguł, umożliwiających rozwój branży, a wybrał najbardziej rygorystyczne zasady, które prawdopodobnie po paru latach i tak zostaną zmienione, gdy ustawodawca zostanie skonfrontowany z praktycznym funkcjonowaniem uchwalonych przepisów.

CV

Andre Helin zarządza firmą BDO. Jest doktorem nauk ekonomicznych w zakresie zarządzania i biegłym rewidentem. Ma wieloletnią praktykę we współpracy z instytucjami finansowymi i spółkami. Doradzał Radzie Polityki Pieniężnej i prezesowi NBP w zakresie zastosowania MSR w instytucjach finansowych.

Jak w praktyce wygląda współpraca audytora z radą nadzorczą i komitetem audytu?

W konsekwencji dynamicznie zmieniających się przepisów, nowych standardów rachunkowości i rewizji finansowej u większości członków rad nadzorczych nadal można zaobserwować dość małe zrozumienie zasad rachunkowości i sprawozdawczości finansowej.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację