Rz: W tym roku Porsche ma dwie premiery. Kolejny model sportowego 911 i auto rodzinne Panamera. Z którym modelem wiąże pan większe oczekiwania?
Te auta trudno porównać. Wyzwaniem jest model 911, to czysta klasyka. Zawsze jest dla nas punktem odniesienia, kiedy zastanawiamy się, co zrobić, żeby trafić po raz kolejny w gusty konsumentów, nie tracąc nic z tradycji, ale jednocześnie ulepszyć kolejny model. Z kolei poprzednia Panamera była autem bez zarzutu, dobrze się prowadziła. Przygotowując nową wersję Panamera Grand Turismo, położyliśmy nacisk na stylistykę. Zresztą już wtedy, kiedy przygotowywaliśmy pierwszą Panamerę, w zamyśle mieliśmy duże auto rodzinne. Każdy nowy model jest wyzwaniem, bo Porsche ma za sobą długą historię. Z drugiej strony jednak na samej tradycji daleko się nie zajedzie. Trzeba więc mieć nieustannie pomysły na rozwój marki w przyszłości, więc dlatego zawsze staramy się mieć w swojej ofercie „czyste" modele sportowe, jak 911 GT3, ale i modele dla miłośników jazdy po mieście albo z rodziną na wakacje.
Czy tym rodzinnym Porsche chce pan dotrzeć do osób, które dotychczas nie kupowały aut waszej marki, ale chciały mieć rodzinne auto z segmentu premium?
Rzeczywiście takie były nasze zamiary. Dla Porsche to nowy segment, nowe możliwości i myślę, że właśnie z tym autem dotrzemy do nowych klientów. Jestem przekonany, że ten model zapewni nam sukces w Europie. Jak będzie na rynku amerykańskim, w Kanadzie czy w Chinach – jeszcze nie wiem. Tam nie było jeszcze takich aut. Będzie to czas wielkiej próby, na razie pierwsze sygnały, jakie docierają z amerykańskiej prasy motoryzacyjnej, są bardzo zachęcające.
Na ile te dwa nowe modele są innowacyjne?