Rz: Wyszukiwarki lotów wskazują, że Polacy chcą coraz więcej latać na Ukrainę i do Gruzji. Czy i w tym roku wschodnia siatka LOT się powiększy?
Rafał Milczarski, prezes LOT-u: Wschodnie połączenia oferowane przez LOT rzeczywiście cieszą się coraz większą popularnością i będziemy się w tym kierunku rozwijać. Do Gruzji polecimy codziennie i to większym samolotem – boeingiem 737. Jeśli chodzi o Ukrainę, to w zeszłym roku jako pierwsza linia lotnicza z Unii Europejskiej otworzyliśmy połączenie do Charkowa, następnie zwiększyliśmy częstotliwość rejsów do Kijowa. W tym roku rozpoczynamy rejsy na drugie lotnisko w stolicy Ukrainy – Kijów Żuliany.
Oprócz tego niedawno zwiększyliśmy z trzech do pięciu tygodniowo liczbę połączeń do Seulu oraz z trzech do czterech liczbę połączeń do Tokio. Nowością w 2017 roku będą połączenia do Azji Centralnej. Planujemy dwa kierunki, na których LOT będzie miał dużą przewagę konkurencyjną.
W ubiegłym roku LOT uruchomił ponad 20 połączeń i o tyle samo procent zwiększył liczbę przewożonych pasażerów. Jakie są prognozy na 2017?
W żadnym wypadku nie zamierzamy zwolnić tempa. W kwietniu wystartują dwa nowe połączenia atlantyckie – na nowojorskie lotnisko Newark i do Los Angeles. W lipcu wracamy na trasę Kraków – Chicago.