I tylko majstrów brakuje

Wystarczy przejść się chwilę po mieście, żeby zobaczyć, jak bardzo brakuje ludzi do pracy. W kawiarniach, sklepach, punktach usługowych wiszą anonse kuszące wspaniałą atmosferą, pakietami socjalnymi, możliwością rozwoju, bo na stwierdzenie „Potrzebny sprzedawca" nikt już nie reaguje.

Publikacja: 12.10.2017 20:49

I tylko majstrów brakuje

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Ale – mówiąc brutalnie – problemy tych przedsiębiorców, choć poważne, nie są dla gospodarki jako całości kluczowe. Są jednak branże, takie jak budowlana, w których mogą one uruchomić lawinę kłopotów spowalniających rozwój kraju.

To od firm budowlanych zależy tempo realizacji inwestycji – od prowadzonych przez samych przedsiębiorców po wielkie projekty infrastrukturalne, za którymi stoi całe państwo. A inwestycje, które właśnie zaczęły rosnąć po wielomiesięcznej zapaści, są – obok popytu wewnętrznego i eksportu – jednym z filarów wzrostu gospodarczego.

Dzięki dobrej koniunkturze dynamicznie rozwija się też budownictwo mieszkaniowe, więc deweloperzy chcą szybko budować kolejne osiedla. Tylko majstrów brakuje. Według danych GUS branża budowlana jest drugą – po przetwórstwie przemysłowym – z tych, które najbardziej łakną ludzi, i jej potrzeby rosną najszybciej.

Według szacunków organizacji branżowych w tym roku płace na budowach poszły w górę w granicach 8–16 proc., ale to niewiele dało. Wciąż jeszcze sytuację ratują po części przybysze z Ukrainy, ale nie wiadomo, jak długo uda się ich utrzymać – wszak UE zniosła dla nich wizy.

Dostęp do wykwalifikowanej kadry jest utrudniony z uwagi na liczbę realizowanych w Polsce budów, a jeśli mocniej rozkręcą się inwestycje drogowe – i te rządowe, i samorządowe – naprawdę nie będzie komu budować. Już dziś zdarzają się przetargi, do których nie staje ani jedna firma.

Zleceń będzie coraz więcej, a liczba wykonawców wręcz maleje. To oznacza, że realizowane projekty będą coraz droższe, a opóźnienia w inwestycjach staną się powszechne. W końcu rynek, a wraz z nim i PKB, dostanie zadyszki, którą uleczyć może tylko mocny zastrzyk świeżej krwi. Tylko skąd ją czerpać, skoro tak bardzo nie chcemy u nas obcych?

Ale – mówiąc brutalnie – problemy tych przedsiębiorców, choć poważne, nie są dla gospodarki jako całości kluczowe. Są jednak branże, takie jak budowlana, w których mogą one uruchomić lawinę kłopotów spowalniających rozwój kraju.

To od firm budowlanych zależy tempo realizacji inwestycji – od prowadzonych przez samych przedsiębiorców po wielkie projekty infrastrukturalne, za którymi stoi całe państwo. A inwestycje, które właśnie zaczęły rosnąć po wielomiesięcznej zapaści, są – obok popytu wewnętrznego i eksportu – jednym z filarów wzrostu gospodarczego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację