Folwark gazowy

Narodowy operator gazowy od dawna pozostaje pod przemożnym wpływem Gazpromu. A sprzyja temu, od lat akceptowana przez rządzących, polityka chorej tajności, prowadzona przez spółkę.

Publikacja: 25.09.2016 13:17

Folwark gazowy

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski KS

Wiele razy pisałam o tym, że PGNiG każde niewygodne dla siebie pytanie zbywało i zbywa w jeden sposób - odmawia odpowiedzi zasłaniają się tajnością i „dobrem spółki". Kilka dni temu w PGNiG odnowiono „Rzeczpospolitej" ujawnienia nazwiska osoby, która reprezentowała tę państwową firmę na walnym, gdzie zdecydowano o przyznaniu nowym szefom nagród za nic. To najświeższy dowód na absolutne poczucie bezkarności wśród kierownictwa tego przedsiębiorstwa.

Funkcja rzecznika prasowego już dawno powinna być tam zlikwidowana. Jest to jeszcze jedna posada, gdzie zajmujące je osoba nie ma nic do roboty, a dostaje za to dobre pieniądze. Wysprzątanie tej stajni Augiasza musi nastąpić szybko, bo smród stamtąd się dobywający jest coraz większy.

To co od lat dzieje się w PGNiG bardzo przypomina zwyczaje w rosyjskich koncernach państwowych jak np. naftowy Rosneft, gdzie prezes potrafił nawet nie wykonać decyzji premiera o ujawnieniu wysokości swoich horrendalnych poborów. Prezes Rosneft mógł sobie na to pozwolić, bo to dobry kumpel rosyjskiego prezydent i tak naprawdę premiera ma w nosie. No ale to przecież neoimperialna Rosja, a nie demokratyczna Polska - członek Unii Europejskiej o wysokich, moralnych i politycznych ambicjach.

Niestety PGNiG wypada źle nie tylko na tle wielu innych polskich i zachodnich firm, ale też na tle Gazpromu. Obie spółki są notowane na rodzimych giełdach, ale to sprawozdania Gazpromu i polityka informacyjna koncernu rosyjskiego (m.in. coroczna konferencja prasowa prezesa transmitowana na żywo przez internet) wydaje mi się bardziej otwarta i klarowna, aniżeli tkwiący w mrokach „tajemnic" polski operator gazowy.

Dlatego czas już najwyższy na zafundowanie ludziom z PGNiG kuracji odwykowej. Przede wszystkim właściciele - a więc obywatele Polski i akcjonariusze muszą mieć dokładną informację o sposobie wynagradzania w tej firmie. Bo to że system ten jest chory od lat, nie trzeba nikogo przekonywać.

Moment na wprowadzenie zmian poprawiających przejrzystość w PGNiG jest najlepszy z możliwych, a wydaje się, że rządzący też w końcu zebrali się na odwagę, by istniejący w spółce układ obalić.

Taktyka władz PGNiG, iż na zmianach i ujawnianiu niewygodnych informacji, korzysta Gazprom, to bajeczki dla naiwnych, na które nie powinien się nabrać nikt odpowiedzialny. Rosjanie od lat owijają sobie każde władze tej spółki wokół palca; niezależnie czy pochodzą z lewicy, środka czy prawicy. Perspektywa tłustych nagród, premii, kontraktów, bonusów itp, itd, tak z powodzeniem prowadzona w Rosji, w PGNiG też sprawdza się doskonale.

Władze spółki mogą być dziś pewne: media nie zapomną, kto i ile oficjalnie przeznaczył na działalność charytatywną. Sprawdzimy dokładnie czy pieniądze te, tak naprawdę należące do nas wszystkich, trafiły tam, dokąd trafić miały.

Wiele razy pisałam o tym, że PGNiG każde niewygodne dla siebie pytanie zbywało i zbywa w jeden sposób - odmawia odpowiedzi zasłaniają się tajnością i „dobrem spółki". Kilka dni temu w PGNiG odnowiono „Rzeczpospolitej" ujawnienia nazwiska osoby, która reprezentowała tę państwową firmę na walnym, gdzie zdecydowano o przyznaniu nowym szefom nagród za nic. To najświeższy dowód na absolutne poczucie bezkarności wśród kierownictwa tego przedsiębiorstwa.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację