Rewolucji w zasadach najmu mieszkań komunalnych nie będzie. Rząd wycofał się ze swojego pomysłu, by tylko rodziny o niskich dochodach mogły mieszkać w tego typu lokalach.
Najwyraźniej historia lubi się powtarzać. Już wcześniej była podejmowana próba zreformowania najmu. I co? I nic. W trosce o elektorat wyborczy rząd zrezygnował ze swoich propozycji.
Błędne koło
Mieszkań komunalnych brakuje. Lista oczekujących jest długa. Tymczasem do gmin należy ok. 4 mln mieszkań. Skąd więc deficyt lokalowy? Odpowiedź jest prosta. W mieszkaniach komunalnych często mieszkają ludzie zamożni, których stać na zaciągnięcie kredytu i kupno mieszkania u dewelopera. Nierzadko mają też gdzie się wyprowadzić, a lokal komunalny „trzymają" dla syna, córki czy nawet wnuka.
To paradoks. Gmina ma obowiązek zaspokajać potrzeby mieszkaniowe swoich najuboższych mieszkańców. Tymczasem ma związane ręce. Raz wynajęte mieszkanie zostaje już na wieki w rodzinie najemcy. I choć przepisy nie przewidują dziedziczenia najmu, to w praktyce ono istnieje i trzeba się mocno postarać, by gmina zabrała lokal komunalny.