Małgorzata Wassermann: Jestem gwarantem zmiany

Mam całkowite wsparcie ze strony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Morawieckiego, ministrów i posłów. To jest wsparcie na każdym etapie i w każdej chwili - twierdzi Małgorzata Wassermann.

Aktualizacja: 02.11.2018 10:01 Publikacja: 01.11.2018 18:03

Małgorzata Wassermann: Jestem gwarantem zmiany

Foto: Reporter, Beata Zawrzel

Rzeczpospolita: Jak chce pani przekonać mieszkańców Krakowa, że zmiana jest możliwa?

Małgorzata Wassermann, kandydatka PiS na prezydenta Krakowa: Myślę, że mieszkańcy Krakowa już w dużej części są przekonani, że zmiana jest wręcz konieczna. To pokazały wyniki ostatnich wyborów. Ja mam taką nadzieję, że wyborcy którzy pokazali, że mają już dość prezydenta Jacka Majchrowskiego dadzą sobie szansę, by ta zmiana się dokonała. Jeżeli nie pójdą do wyborów, jeżeli oddadzą głos nieważny to mają gwarancję, że nic się nie zmieni. Jeżeli dadzą mi szansę, to mają gwarancję zmian. Skończy się "królestwo deweloperów", skończy się likwidowanie miejsc parkingowych, na pewno bardzo szybko zrealizujemy tematy, które są dla nas ważne. Jak np. wykupienie terenów pod parki, co ciągnie się latami.

Mówiła pani też, że w ciągu 2-3 lat rozwiąże problem smogu. W jaki sposób?

Przede wszystkim trzeba wrócić do 100-procentowego dofinansowania do wymiany pieców. Bo jeśli najbogatsi wzięli to 100 proc., a teraz biedniejsi dostają 60-proc dofinansowania, to jest to bardzo nielogiczne. Po drugie, Kraków musi skorzystać z rządowego programu walki ze smogiem. Ale skorzystać też w zakresie współpracy z gminami ościennymi, w zakresie tego co umożliwia rząd.

A jak doprowadzić do polepszenia sytuacji w podkrakowskich gminach w walce z generowanym tam smogiem?

Teraz jest duża szansa że i to się zmieni. Będą pieniądze, ale i narzędzia do egzekwowania i kontroli przestrzegania norm. Rozmawiając z Pawłem Ciećko i ministrem Piotrem Woźnym czy minister Jadwigą Emilewicz, to słyszę, że sprawa smogu może być w 2-3 lata rozwiązana.

Premier Morawiecki mówił, że władze miasta nie zrobiły nic lub prawie nic w walce ze smogiem. Przegrał nawet w sądzie przez to i musiał słowa sprostować.

Ja cały czas powtarzam jedną rzecz: moment w którym premier Mateusz Morawiecki wyrażał swoje stanowisko i wtedy gdy przyjechał do Krakowa to była chwila, gdy te normy były bardzo mocno przekroczone. Premier Morawiecki popatrzył na sytuację i powiedział, że jest tragicznie. On podsumował stan na tamtą chwilę. Gdybyśmy chcieli przejść do szczegółów: Ile osób wiedziało o tym, że jako mieszkańcy mogą ze 100 procentowym dofinansowaniem wymienić piec? Ludzie w dużej części nie wiedzieli. Można było zrobić szybciej, sprawniej i więcej. Ta informacja do krakowian docierała bardzo słabo. Potrzebne jest dużo większe zaangażowanie urzędników, by do ludzi dotrzeć. Wielu ludzi boi się też jeszcze jednej rzeczy: ile będzie kosztować ogrzewanie po zmianie pieca.

Inny problem - komunikacja i nakładanie się remontów, korki. Czy ma pani pomysł, jak ten problem szybko rozwiązać?

Moim zdaniem to jest do rozwiązania w jednej kadencji. Żadne pojedyncze działania nie pomogą. Problem jest dość złożony. Przedstawiliśmy szeroki program związany z podejściem do nowych osiedli. Kończymy z pozwoleniami na budowę osiedli bez odpowiedniej infrastruktury. Druga sprawa - zaczniemy od tego, że wyeliminujemy wieloetapowość remontów. Trzecia rzecz - w Krakowie stała się rzecz straszna jeśli chodzi o zakazy wjazdu i parkowania. Np. na Podgórzu doprowadzają do upadku polskiej działalności gospodarczej. Wprowadzono zakaz i jednocześnie zlikwidowano ok tysiąc miejsc parkingowych. Co w zamian? Nie ma szybkiej kolei aglomeracyjnej, prezydent nie pomyślał 16 lat o metrze. Nie ma parkingów na wjazdach do miasta, mamy fatalnej jakości szyny i przepełnione autobusy.

Jaki ma pani pomysł na zlikwidowanie problemów związanych z remontami?

Rok temu mieliśmy chaos. Rozpoczęto wiele remontów jednocześnie - bez synchronizacji i koordynacji. Sami musieliśmy sobie jako mieszkańcy z tym problemem radzić. Nie ma uzgodnień między PKP a miastem. Jest sytuacja w której każdy podmiot działa na własny rachunek. To się zmieni. Co więcej, zakazy wprowadzone przez prezydenta nie spowodowały, że krakowianie przestali korzystać z samochodów.

Co z betonowaniem miasta? Np. Ruczaju już odbetonować się raczej nie da. A pani wiele w kampanii mówi o deweloperach.

Straty już są. Można je tylko minimalizować. Na Ruczaju prezydent robi niespodziankę mieszkańcom - buduje zamiast Trasy Pychowickiej Trasę Zwierzyniecką. Analiza tego wskazuje, że mieszkańców Ruczaju dobije - aut będzie jeszcze więcej. My bloków burzyć nie będziemy. To, co możemy zrobić to Szybka Kolej Aglomeracyjna ułatwiające komunikację i w końcu rozpoczęcie budowy metra, bo dyskusja czy jest ono potrzebne Krakowowi czy nie jest chyba już za nami.

Tymczasem specustawa mieszkaniowa (tzw. Lex Deweloper) daje deweloperom jeszcze większą swobodę. A ją uchwalił rząd PiS.

Nie zgadzam się. Ta ustawa pozwala uzależnić pozwolenie na budowę od całej infrastruktury, którą ma zbudować deweloper. W tej ustawie jest zapisane, że miejsce ma być przeznaczone na edukację, żłobek itd. Ta ustawa daje możliwość wymagania tego, co i tak się da zrobić, a co jest trudniejsze teraz. Kolejna kwestia - o planowanej inwestycji ma dojść do wszystkich zainteresowanych, a nie tak jak jest teraz. Trzeba tę ustawę czytać dokładnie. Co więcej deweloper nie może ruszyć z inwestycją, jeżeli wcześniej nie zgodzi się na to gmina.

Czy po wynikach I tury, po tym o czym PiS mówi otwarcie, że w dużych miastach jest trudna sytuacja dla obozu władzy, to jest pani teraz jeszcze trudniej walczyć o zwycięstwo w II turze?

Oczywiście, że oczekiwania były wyższe. Wyzwanie jest jeszcze większe. Każdy walczy o to, by wygrać, każdy chce mieć lepszy wynik. Teraz bardzo ciężko pracujemy.

Prof. Andrzej Nowak mówi jednak, że PiS oddało duże miasta.

Jego diagnoza jest kompletnie chybiona. Z całym szacunkiem dla niego, ale nie zgadzam się z jego poglądem.

Czuje pani wsparcie PiS?

Mam całkowite wsparcie ze strony prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Morawieckiego, ministrów i posłów. To jest wsparcie w każdym etapie i każdej chwili.

A jak pani chce przekonać wyborców Łukasza Gibały, który uzyskał 16 proc.

Rozumiem, że cała jego inicjatywa powstała jako niezgoda na ten sposób zarządzania miastem, który jest od 16 lat uprawiany. Gdy rozmawiam z wyborcami Gibały, to podkreślam, że jeśli nie pójdą na wybory, to jest gwarancja, że dalej będzie w mieście jak było. I mówię o mojej drodze życiowej. Po ukończeniu studiów otworzyłam działalność gospodarczą, na którą nie dostałam żadnego dofinansowania. Wiem jak to jest - jak żyje się w Krakowie z perspektywy zarówno mieszkańca jak i przedsiębiorcy.

A jeśli ktoś uznaje, że w Krakowie żyje mu się całkiem dobrze i jednocześnie słyszy o tym, że wybór pani oznacza oddanie Krakowa w ręce PiS?

Mówię wtedy o mojej karierze zawodowej. I pytam: czy te demony, którymi was straszą są wiarygodne? Czy to, że Kraków zmieni się w miejsce budowy pomników smoleńskich nie jest niczym innym jak wielkim straszeniem? Ponadto: problemy, które definiował Gibała ja definiuje tak samo. Nie zawsze widzę tylko źródeł finansowania rozwiązań, jak np. 500 mln za najdroższy park w Europie, który proponował Gibała. Ja miałam inny pomysł na to. Problem jest jednak zdefiniowany tak samo. Radni Gibały w Radzie Miasta - jeśli wygram - mają sporą szansę na to, że będziemy realizować moje pomysły.

A jak pani reaguje na informacje, że ma objąć wysokie stanowiska rządowe lub sejmowe? Skąd biorą się te informacje?

Ludzie, którzy te informacje rozpuszczają wiedzą, że trudno wzbudzić wobec mnie agresję, bo jestem tu dobrze znana. Dlatego podejście jest inne: to eleganckie pocałunki śmierci. Moi przeciwnicy tłumaczą, że dla mojego dobra nie powinnam zostać prezydentem.

- rozmawiał Michał Kolanko

Rzeczpospolita: Jak chce pani przekonać mieszkańców Krakowa, że zmiana jest możliwa?

Małgorzata Wassermann, kandydatka PiS na prezydenta Krakowa: Myślę, że mieszkańcy Krakowa już w dużej części są przekonani, że zmiana jest wręcz konieczna. To pokazały wyniki ostatnich wyborów. Ja mam taką nadzieję, że wyborcy którzy pokazali, że mają już dość prezydenta Jacka Majchrowskiego dadzą sobie szansę, by ta zmiana się dokonała. Jeżeli nie pójdą do wyborów, jeżeli oddadzą głos nieważny to mają gwarancję, że nic się nie zmieni. Jeżeli dadzą mi szansę, to mają gwarancję zmian. Skończy się "królestwo deweloperów", skończy się likwidowanie miejsc parkingowych, na pewno bardzo szybko zrealizujemy tematy, które są dla nas ważne. Jak np. wykupienie terenów pod parki, co ciągnie się latami.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?
Polityka
Fogiel: Nowa władza łamanie prawo. W PiS nigdy nie było pobłażania
Polityka
Jan Strzeżek: Wybory na prezydenta Warszawy już się rozstrzygnęły
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia