Wojna w Syrii: Karty rozdaje Moskwa

Odpowiedzialność za zbrodniczy atak na szkołę i śmierć 22 uczniów ponosi rosyjskie lub syryjskie lotnictwo.

Aktualizacja: 28.10.2016 19:38 Publikacja: 27.10.2016 19:12

Wojna w Syrii: Karty rozdaje Moskwa

Foto: AFP

To nic innego jak zbrodnia wojenna – mówi Antony Lake, szef UNICEF, informując o nalocie na szkołę w wiosce Hass w prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii.

Tak tragicznego w skutkach ataku nie było jeszcze w czasie ponadpięcioletniej wojny domowej w Syrii. Prócz uczniów zginęło również siedmiu nauczycieli.

Moskwa zaprzecza, że to jej lotnictwo dokonało nalotu. Jednak Witalij Czurkin, ambasador Rosji przy ONZ, nie był początkowo tego pewien. – Mógłbym zaprzeczyć, ale jako rozsądny człowiek muszę poczekać, co powie minister obrony – tłumaczył w Nowym Jorku. Po kilku godzinach oskarżał USA o zabicie kilkudziesięciu cywilów na Manbidż w czasie walk o miasto latem tego roku. Zgodnie z ostatnim raportem Amnesty International w wyniku bombardowań USA i ich sojuszników życie straciło w ostatnich tygodniach co najmniej 300 osób. Według Airwars, organizacji monitorującej ataki na cywilów, rosyjskie bomby zabiły w Syrii 3,6 tys. cywilów od chwili, gdy przed rokiem Rosja rozpoczęła naloty.

Asad zwycięża

Szkoła w wiosce Hass znajduje się na obszarze kontrolowanym przez sojusz zbrojnej antyasadowskiej opozycji Dżajsz al-Fatah (Armia Podboju). W skład tej grupy wchodzi Fatah al-Szam, organizacja, która nosiła do niedawna nazwę Front al-Nusra była podporządkowana w przeszłości Al-Kaidzie. Cały obszar prowincji Idlib był w ostatnim czasie celem licznych ataków bombowych z udziałem rosyjskiego lotnictwa. Jest to obszar strategiczny będący swego rodzaju zapleczem oblężonych we wschodniej części Aleppo bojowników opozycji. Są wśród nich członkowie Fatah al-Szam. Ich liczebność ocenia się na 900 bojowników.

Fakt ten wykorzystuje Kreml jako pretekst do bombardowań Aleppo. – Al-Nusra jest organizacją terrorystyczną, jednak wspierającym zbrojną opozycję wobec prezydenta Asada USA to nie przeszkadza – oskarżał niedawno Władimir Putin w rządowej telewizji Rossija 24. Ubolewał, że USA nie zamierzają skorzystać z oferty Kremla bezpośrednich rozmów na temat dalszego rozwoju sytuacji w Syrii.

Zdaniem wielu ekspertów upadek Aleppo jest właściwie przesądzony. Byłby to sukces prezydenta Baszara Asada, którego siły w ostatnich miesiącach zdołały odbić ogromne obszary z rąk zarówno tzw. Państwa Islamskiego (ISIS), jak i zbrojnej opozycji.

Po zdobyciu Aleppo pod kontrolą sił rządowych znalazłoby się niemal dwie trzecie ludności kraju, ale nadal jedynie jedna czwarta jego terytorium.

W tej sytuacji Rosja gotowa jest do dalszej walki. Tym bardziej że kwestią czasu jest zdobycie Mosulu w Iraku przez armię tego kraju wspomaganą przez kurdyjskich Peszmergów, doradców USA, lotnictwo koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim, szereg ugrupowań szyickiej milicji, a także przez wojska tureckie na północy kraju.

Mosul i Aleppo

Po utracie przez dżihadystów Mosulu obszar ich władzy ograniczy się do terenów Syrii. To tam toczyć się będzie ostateczna batalia z samozwańczym kalifatem.

Na taki rozwój sytuacji Rosja jest przygotowana od dawna. Na Morze Śródziemne wpłynie w tych dniach potężna grupa rosyjskich okrętów z jedynym rosyjskim lotniskowcem „Admirał Kuzniecow" na czele.

Nie jest to okręt nowoczesny, a kilkanaście bojowych samolotów na jego pokładzie nadaje się w zasadzie wyłącznie do atakowania celów naziemnych. Stanowią jednak doskonałe uzupełnienie stacjonujących już rosyjskich maszyn bojowych w bazie w Hmelmin niedaleko morskiej bazy w Tartus. Znajdują się tam już systemy obrony lotniczej S-300 i S-400. Ta broń nie służy do walki z dżihadystami z ISIS, nieposiadających lotnictwa. Moskwa poinformowała już jednak Pentagon, że nie zamierza tolerować działań lotnictwa międzynarodowej koalicji w Syrii bez koordynacji ze swymi siłami w tym kraju.

– Prócz USA i Rosji najpoważniejszymi graczami w regionie są jeszcze Turcja i Iran – zwraca uwagę „Rzeczpospolitej" Kristian Brakel, ekspert DGAP, niemieckiego think tanku w Stambule. Prezydent Recep Tayyip Erdogan w czwartkowej rozmowie z prezydentem Barackiem Obamą zapewniał, że armia turecka rozpoczęła ofensywę na północy Syrii, której celem ostatecznym jest dotarcie do Rakki, stolicy tzw. Państwa Islamskiego. Po drodze czekają bojownicy kurdyjscy, traktowani przez Ankarę jak terroryści. To kolejny problem w syryjskiej układance.

To nic innego jak zbrodnia wojenna – mówi Antony Lake, szef UNICEF, informując o nalocie na szkołę w wiosce Hass w prowincji Idlib w północno-zachodniej Syrii.

Tak tragicznego w skutkach ataku nie było jeszcze w czasie ponadpięcioletniej wojny domowej w Syrii. Prócz uczniów zginęło również siedmiu nauczycieli.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762