Do rozmowy między przywódcami Rosji i Iranu, krajów, które są sojusznikami prezydenta Syrii Baszara el-Asada, doszło dzień po ataku USA, Wielkiej Brytanii i Francji na cele w Syrii. Atak był odpowiedzią na domniemane użycie broni chemicznej przeciwko cywilom w syryjskim mieście Duma.

Putin w rozmowie telefonicznej z Rouhanim stwierdził, że jeżeli takie operacje, niezgodne z Kartą Narodów Zjednoczonych, będą powtarzane, "wówczas w sposób nieunikniony doprowadzą do chaosu w relacjach międzynarodowych".

Obaj prezydenci uznali też, że "nielegalna akcja" podjęta przez kraje Zachodu "poważnie godzi w perspektywy politycznego porozumienia w Syrii".

Putin już w sobotę nazwał atak Zachodu na Syrię "aktem agresji przeciwko suwerennemu państwu, które walczy w pierwszym szeregu z terroryzmem".

Od września 2015 roku siły Asada są wspierane przez rosyjskie lotnictwo.