Resort środowiska odpiera zarzuty Prairie Mining

Ministerstwo środowiska zakwestionowało zakres roszczenia zgłoszonego przez Prairie Mining. Sprawę rozstrzygnie sąd.

Aktualizacja: 05.04.2018 17:44 Publikacja: 05.04.2018 17:41

Resort środowiska odpiera zarzuty Prairie Mining

Foto: Adobe Stock

Australijski Prairie Mining, który ma w planach budowę kopalni węgla Jan Karski w woj. lubelskim, poprzez spółkę zależną złożył pod koniec grudnia 2017 r. w ministerstwie środowiska wniosek o ustalenie użytkowania górniczego złoża Lublin. Resort – według inwestora - miał trzy miesiące na jego rozpatrzenie. W tym terminie żadnej decyzji jednak nie wydał. Termin jest tu istotny, bo Prairie miał pierwszeństwo w zawarciu umowy o użytkowanie tylko do 2 kwietnia. Inwestor skierował sprawę do sądu.

Na zarzuty w czwartek odpowiedziało ministerstwo środowiska. Tłumaczy, że aby zawrzeć umowę użytkowania górniczego z tzw. prawem pierwszeństwa w ciągu 3 miesięcy od zgłoszenia roszczenia muszą zostać spełnione wszystkie ustawowe wymagania. Przede wszystkim musi dojść do rozpoznania i udokumentowania złoża kopaliny w stopniu umożliwiającym sporządzenie projektu zagospodarowania złoża.

- Jeśli chodzi o złoże "Lublin", zostało ono utworzone z już istniejących, rozpoznanych i udokumentowanych na koszt Skarbu Państwa złóż K-4-5, K-6-7, K-8 oraz K-9 (część) w stopniu umożliwiającym sporządzenie projektu zagospodarowania złoża. Zatem spółka nie dokonała rozpoznania całego złoża w stopniu umożliwiającym sporządzenie projektu jego zagospodarowania. Stało się tak, gdyż w części było już ono uprzednio udokumentowane w tym stopniu. Zatem brak było podstaw do powoływania się na prawo pierwszeństwa w odniesieniu do całego złoża "Lublin" – twierdzi resort środowiska.

Ministerstwo wezwało spółkę do wskazania współrzędnych obszarów rozpoznanych przez nią w kategorii umożliwiającej sporządzenie projektu zagospodarowania złoża. Jednak inwestor ich nie podał, podtrzymując roszczenie odnośnie do całego złoża "Lublin".

- Zawarcie umowy użytkowania górniczego w sytuacji braku spełnienia przesłanek warunkujących prawo pierwszeństwa narażałoby ministra środowiska na zarzut braku racjonalnej gospodarki złożem. Ministrowi stawiany byłby zarzut, że w sposób nieuprawniony doprowadził do ograniczenia prawa Skarbu Państwa do rozporządzania własnością górniczą – argumentuje resort. - Wbrew twierdzeniom spółki, nie doszło do niedotrzymania terminów zawarcia umowy z winy ministerstwa środowiska. Ministerstwo zakwestionowało zakres zgłoszonego roszczenia, a spółka nie uznała stanowiska ministra i nie przedstawiła danych niezbędnych do zawarcia umowy – dodaje resort.

Sprawę rozstrzygnie sąd. Australijska spółka nie wyklucza też podjęcia innych działań, zmierzających do zabezpieczenia jej interesów na lubelskim złożu.

Australijski Prairie Mining, który ma w planach budowę kopalni węgla Jan Karski w woj. lubelskim, poprzez spółkę zależną złożył pod koniec grudnia 2017 r. w ministerstwie środowiska wniosek o ustalenie użytkowania górniczego złoża Lublin. Resort – według inwestora - miał trzy miesiące na jego rozpatrzenie. W tym terminie żadnej decyzji jednak nie wydał. Termin jest tu istotny, bo Prairie miał pierwszeństwo w zawarciu umowy o użytkowanie tylko do 2 kwietnia. Inwestor skierował sprawę do sądu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Biznes
Naprawa samolotu podczas lotu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce
Materiał partnera
Cyfrowe wyzwania w edukacji