Po dwóch kwartałach gwałtownych podwyżek węgla koksowego na rynek wraca spokój. Pytani przez nas analitycy oceniają, że w II kwartale benchmark dla cen tego surowca, wyznaczany w australijskich portach, zmieści się w granicach 150–160 dolarów za tonę. To zdecydowanie mniej, niż w I kwartale tego roku, kiedy stawka sięgała 285 dolarów i była o 252 proc. wyższa niż w I kwartale 2016 r.
– Rynek oczekiwał spadku cen i powrotu do normalności. Ostatnie kwartały dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej były rewelacyjne, ale obecne stawki też gwarantują jej osiągnięcie dobrych wyników – ocenia Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.
Chiny wyznaczają trend
Ostatnie zwyżki cen związane były przede wszystkim ze znaczącym zmniejszeniem wydobycia węgla w Chinach. Przy niewielkiej liczbie nowych projektów wydobywczych i problemach umęczonych kryzysem producentów węgla, mieliśmy do czynienia z ogromną luką popytową. To jednak już historia, bo Chiny wróciły do większej produkcji. Na jak długo? Nie wiadomo.
Według Pawła Puchalskiego, analityka DM BZ WBK, benchmark dla cen węgla koksowego w II kwartale sięgnie 150–155 dolarów za tonę. –To stawka bardzo korzystna dla JSW i taki stabilny poziom cen węgla stanowiłby fantastyczną informację dla spółki, gwarantując jej wysokie zyski w dłuższym okresie. W mojej ocenie stabilna cena stali daje realne podwaliny dla utrzymania tej ceny w kolejnych kwartałach – twierdzi Puchalski. Zaznacza jednak, że sytuacja może się zmienić, gdy rynkiem znów wstrząsną jakieś nadzwyczajne zdarzenia. – Przykładem są choćby ostatnie informacje z Australii, gdzie część kopalń stanęła przez cyklon i nie wiemy jeszcze, jakie to będzie miało przełożenie na światowe ceny – podkreśla Puchalski.
Spadek cen węgla koksowego, choć oczekiwany, jest szybszy niż zakładał Maciej Bobrowski, analityk DM BDM. – Benchmark na II kwartał ukształtuje się zapewne na poziomie zbliżonym do 150 dolarów za tonę, choć mamy nadzieję, że będzie to powyżej tego progu. Szacuję, że do końca tego roku ceny spadną do 130–140 dolarów – prognozuje Bobrowski. Obserwuje przy tym, jak będą zachowywać się ceny blach na rynku europejskim. – Kondycja przemysłu związanego z produkcją stali będzie rzutowała na przyszłe akceptowalne ceny węgla koksowego – kwituje Bobrowski.