To wnioski z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego, które wyjaśnia nieco zawiłości doręczeń sądowych.
Kwestia ta wynikła w sprawie o zniesienie współwłasności nieruchomości. Odpisu wniosku i zawiadomienia o ostatniej rozprawie dla Magdaleny K., uczestniczki sprawy, Sąd Rejonowy nie przesłał na jej adres zamieszkania, znany sądowi, ale Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał, że dokumenty te zostały skutecznie doręczone na adres jej pracy (spółki), pod którym przesyłka była podwójnie awizowana.
Przesyłka do pracy
Rozpatrując zażalenie na postanowienie SO, Sąd Najwyższy skupił się na prawidłowości tego doręczenia. Okazało się, że spółka pod tym adresem nie prowadzi działalności i nie ma tam pocztowych skrzynek oddawczych dla pozostawienia awiza. Zasady doręczeń mają zaś charakter obowiązkowy, nie ma miejsca na odstępstwa od reguł przewidzianych w k.p.c. (art. 131–147).
Artykuł 135 § 1 k.p.c. stanowi, że doręczenia osobie fizycznej dokonuje się w mieszkaniu, w miejscu pracy lub tam, gdzie się adresata zastanie – to jest tzw. doręczenie właściwe, do rąk własnych adresata. W nowszym orzecznictwie i literaturze prawnej przeważa pogląd, że pierwszeństwo ma doręczenie w mieszkaniu, a dopiero w razie trudności z tym związanych – w miejscu pracy. W wypadku doręczenia przesyłki w miejscu pracy adresata doręczenie powinno nastąpić do jego własnych rąk, co oznacza, że podjęcie przesyłki np. przez pracodawcę jest prawnie bezskuteczne.
Najlepiej w domu
Można przyjąć, że wszystkie te miejsca są równoważne w tym sensie, że doręczenie na nie jest skuteczne, jeśli nastąpiło do rąk adresata. Nie jest jednak prawidłowe doręczenie w miejscu pracy, jeżeli nie podjęto prawidłowej próby doręczenia w mieszkaniu, na znany sądowi adres, oczywiście prawidłowy.