Podczas ponadgodzinego posiedzenia sędziowie Federalnego Sądu Apelacyjnego w San Francisco wysłuchali telefonicznie adwokatów Ministerstwa Sprawiedliwości oraz stanów Waszyngton i Minnesota. Na wokandzie w internecie dostępne były wszystkie dane w sprawie dekretu prezydenta Donalda Trumpa o ograniczeniu imigracji, pełne pisemne stanowiska stron, a posiedzenie transmitowano na żywo w internecie. W Polsce obecnie tylko Trybunał Konstytucyjny publikuje w internecie wszystkie dokumenty i transmituje rozprawy.
Rozprawa przez telefon
Artur Wróblewski, amerykanista z Uczelni Łazarskiego, wskazuje, że zdalne przesłuchiwania nie należą do rzadkości w sądach amerykańskich.
– Marzy mi się, żeby tak było w Polsce – mówi adwokat Krzysztof Czyżewski.
Polska procedura nie przewiduje jednak telefonicznego przesłuchania świadków. Wynika to z zasady, że sąd ma mieć możliwość osobistego kontaktu z zeznającym, a strony zadawania pytań. Krzysztof Czyżewski dodaje, że pełna jawność postępowania zwiększyłaby zaufanie do wymierzania sprawiedliwości.
– A ile można by się nauczyć – dodaje. – Sam chciałbym zobaczyć czy posłuchać ciekawych spraw w sądzie, ale na dostępnej w internecie wokandzie Sądu Najwyższego mogę tylko przeczytać, że sprawa dotyczy A.B. przeciwko C.D. Nawet bez informacji, który prawnik ją prowadzi – mówi Czyżewski.