Ministerstwo Finansów konsultuje projekt ustawy wprowadzający tzw. split payment. To dobry moment na wyeliminowanie z niego wszystkich pojawiających się wątpliwości i niejasności oraz doprecyzowanie zapisów tak, by ustawa służyła nie tylko państwu, ale i przedsiębiorcom. Z całą pewnością podzielna płatność to bardzo ważny krok w całkowitym wyeliminowaniu oszustów VAT. A na to właśnie czekają uczciwi przedsiębiorcy.
W ZIPSEE „Cyfrowa Polska" z dużą przychylnością przyglądamy się kolejnym krokom podejmowanym przez rząd w celu wyeliminowania patologii związanej z wyłudzeniami VAT. Do tej pory nie tylko kibicowaliśmy pracom m.in. nad odwróconym VAT czy reformą KAS, ale też czynnie się w nie włączaliśmy, wskazując na potrzebę wprowadzenia mechanizmów, które systemowo podejdą do kwestii zwalczania oszustw podatkowych.
Mechanizm split payment opracowany przez Ministerstwo Finansów zakłada, że kwota płatności będzie automatycznie dzielona na kwotę netto, która trafi na podstawowe konto sprzedającego, oraz kwotę podatku, która bezpośrednio wpłynie na rachunek VAT. Z tego rachunku przedsiębiorca będzie mógł regulować jedynie dwa rodzaje zobowiązań: wobec innych płatników VAT oraz urzędu skarbowego. W takiej sytuacji dostawca nie ma żadnej możliwości wyprowadzenia VAT z systemu, co blokuje proceder wyłudzeń zwrotu podatku wykorzystywany przez nieuczciwe firmy. Jest duża szansa, że skończy się problem z karuzelami – fikcyjnym, wielokrotnym obrotem towarem między podstawionymi firmami.
Walka z wiatrakami
Do dziś walka z oszustami podatkowymi przypominała raczej walkę z wiatrakami. Gdy pojawił się problem z wyłudzeniami VAT np. w branży paliwowej czy elektronicznej, rządzący wprowadzili narzędzia uszczelniające dany segment. Sęk w tym, że zanim odpowiednie przepisy zostały wprowadzone, poszczególne branże przez długie miesiące nadal traciły część zysków na rzecz oszustów, zaś po ich wejściu w życie oszuści natychmiast przerzucali się na inny segment rynku i nadal mogli bezkarnie działać. A trzeba pamiętać, że karuzele podatkowe to ogromna strata nie tylko dla budżetu państwa, ale i dla rynku, który w wyniku działania przestępców, zamiast się rozwijać, zaczyna się kurczyć. To przedsiębiorca, który uczciwie płaci podatki i często nie jest świadomy, że został wykorzystany w łańcuchu transakcji karuzelowej, na końcu ponosi najdotkliwsze konsekwencje: jest narażony na wielomiesięczne kontrole skarbowe, wymierzenie mu dużej kwoty zaległości podatkowych wraz z odsetkami oraz na ryzyko zamknięcia biznesu. Faktycznym oszustom krzywda się nie dzieje – bo firmy słupy są likwidowane.
Proceder ten zniechęca zarówno rodzime, jak i zachodnie firmy do inwestowania w niepewny – z ich punktu widzenia – polski rynek. Uczciwi przedsiębiorcy nie mają też jak konkurować z oszustami. Bo firmy, które nie płacą VAT, zawsze będą proponować atrakcyjniejsze ceny za oferowane produkty. Skala takich wyłudzeń jest nieprawdopodobna. Tylko w 2013 r. Skarb Państwa na oszustwach na samych smartfonach stracił aż 2 mld zł. Przy tym należy wskazać, że wcześniej istniały wyłudzenia w obrocie takimi towarami, jak paliwo czy stal, a dziś dotyczy to takich produktów, jak kawa, herbata, napoje energetyczne czy nawet maszynki do golenia. To miliardy złotych mniej dla budżetu państwa!