W najbliższy piątek Naczelny Sąd Administracyjny zajmie się sprawą stawki na VAT od usług ochrony środowiska morskiego. Z ustawy o tym podatku wynika, że powinny być one objęte zerową stawką. Jednak w ostatnich latach nadmorskie urzędy skarbowe doszły do wniosku, że prace polegające na umacnianiu brzegów Bałtyku powinny być objęte 22 albo 23 proc. VAT.
Sprawa trafiła do NSA po skardze na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie (sygn. akt I SA/Sz 230/16). Sąd przychylił się w nim do stanowiska fiskusa. W uzasadnieniu zawarł tezę, że „zastosowane w rozpoznawanej sprawie metody ochrony brzegu należą do sztucznych, nienaturalnych metod, które służą ochronie szeroko rozumianego środowiska lądowego, a nie morskiego".
Podobne opinie przedstawiają organy skarbowe w sporach dotyczących zerowej stawki VAT na te usługi.
Jednak zupełnie inne poglądy przedstawiają instytucje, których działalność jest związana z morzem. Na przykład Zakład Hydrotechniki Morskiej Instytutu Morskiego w Gdańsku przedstawił opinię, z której wynika, że te prace polegające m.in. na sztucznym zasilaniu brzegu piaskiem oraz budowa umocnień brzegowych to przedsięwzięcia lokalizowane na brzegu morskim oraz w strefie płytkiego przybrzeża, a więc w strefie brzegowej morza. „Strefa brzegowa morza stanowi element środowiska morskiego" – konkluduje Instytut Morski.
W ramach wieloletniego „Programu ochrony brzegów morskich" budżet centralny przeznacza rocznie co najmniej 34 mln zł na zapobieganie erozji brzegów i powodzi od strony morza. W praktyce takie roboty zazwyczaj wykonują prywatne firmy na zamówienie Urzędów Morskich.