Choć udziały w spółce produkującej wyroby mięsne formalnie nie należały do podejrzanych o oszustwa podatkowe, prokurator zabezpieczył także ten majątek na poczet grożącego przepadku i zaległych podatków. Stwierdził bowiem, że dwie inne osoby, które zapłaciły za udziały ponad 2 mln zł, były udziałowcami tylko formalnie.
Faktyczny właściciel
Faktycznie dobrze prosperującym przedsiębiorstwem zarządzali podejrzani o udział w oszustwach podatkowych na handlu olejami smarowymi, a pieniądze na zakup udziałów pochodziły właśnie z tej działalności. W ten sposób po raz pierwszy prokuratura zastosowała obowiązujące od końca kwietnia przepisy o konfiskacie rozszerzonej w sprawie o podatki. Fikcyjni udziałowcy pomagający ukryć majątek są oskarżeni o pranie pieniędzy. Oprócz udziałów prokuratura zabezpieczyła m.in. samochody, pieniądze, biżuterię, złote monety i tiry wraz z cysternami, łącznie warte ponad 10 mln zł.
Prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie, potwierdza, że w tej sprawie skorzystano z nowych instytucji obowiązujących od 27 kwietnia br. Śledczy zastrzegają jednak, że sięgać po nie można tylko w konkretnych, ustawowo uregulowanych, przypadkach. Ostateczne decyzje podejmie i tak sąd wyrokujący w każdej konkretnej sprawie.
Nowe przepisy kodeksu karnego miały uderzyć w oszustów gospodarczych i uniemożliwić czerpanie korzyści z nielegalnie zdobytych majątków. Nowela wprowadziła ewentualność przepadku przedsiębiorstwa, gdyby przy jego pomocy popełniono m.in. przestępstwa prania pieniędzy czy podatkowe.
Przepadek można orzec też wobec osób trzecich, na rzecz których sprawca przekazał majątek faktycznie albo pod jakimkolwiek tytułem prawnym. Uznaje się wtedy, że majątek wciąż należy do sprawcy.