Kolejny raz dobre intencje władz mogą zostać pogrzebane przez luki w prawie. Poważna legislacyjna fuszerka pojawiła się w przepisach o tzw. podzielonej płatności, nowej metodzie zwalczania oszustw w podatku VAT. Jak twierdzą eksperci, skutki odczuje przede wszystkim branża budowlana.
System podzielonej płatności zakłada, że już od lipca zapłata za towar czy usługę będzie dzielona na dwie części – kwotę netto, która trafi na rachunek sprzedawcy, oraz podatek VAT – który wpłynie na wydzielone konto, przeznaczone tylko do rozliczeń z fiskusem.
Ale system ten nie objął tzw. rachunków powierniczych, które są powszechnie stosowane przy największych krajowych inwestycjach budowlanych. Zagrożony jest więc los autostrad, portów i elektrowni, które rząd planuje wybudować w najbliższym czasie. Pod znakiem zapytania są także prywatne inwestycje planowane w Polsce. Rachunki powiernicze są bowiem zakładane wszędzie tam, gdzie do wykonania inwestycji staje kilka połączonych w konsorcjum firm. To wygodne rozwiązanie, pozwalające liderowi konsorcjum zainkasować należność za wykonawstwo całości, by później rozliczyć się z pozostałymi wykonawcami.
Niestety, nowe przepisy nie przewidują zastosowania rachunków powierniczych w systemie podzielonej płatności. Bank automatycznie zwróci wpłacone na taki rachunek pieniądze. Nie będzie więc z czego zapłacić podwykonawcom i urzędowi skarbowemu. – Możemy się spodziewać spowolnienia inwestycji infrastrukturalnych i nasilenia problemów zatorów płatniczych – przewiduje doradca podatkowy Mariusz Korzeb.
Podobnie twierdzi Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – Zatory płatnicze i tak nękają naszą branżę, a ten bubel prawny może jeszcze pogłębić ten problem – dodaje.