Jeśli ciężar podatku ponoszą klienci, to sprzedawcy nie przysługuje jego zwrot. Tak wynika z przygotowanej przez Ministerstwo Finansów nowelizacji ustawy o VAT i ordynacji podatkowej.
– Fiskus już teraz odmawia firmom ubiegającym się o odzyskanie podatku nadpłaconego wskutek zastosowania za wysokiej stawki – mówi Paweł Fałkowski, doradca podatkowy, partner w firmie ALTO. Jako przykład podaje sprawy restauracji próbujących odzyskać VAT od posiłków. Przez lata ich sprzedaż była uznawana za usługę gastronomiczną opodatkowaną 8 proc. VAT. Teraz przy dostawie gotowych posiłków można stosować (pod pewnymi warunkami) stawkę 5 proc.
– Urzędy nie chcą jednak oddawać VAT. Twierdzą, że to klienci ponieśli jego ekonomiczny ciężar. A przecież restaurator nie ma jak oddać go klientom – tłumaczy ekspert.
Podobnie było z właścicielami siłowni i klubów fitness. Fiskus długo kazał im płacić 23 proc. VAT. Twierdził, że 8-proc. stawka dotyczy tylko samego wstępu do obiektu, a nie korzystania ze znajdujących się w nim urządzeń. Skarbówka ustąpiła w tej sprawie dopiero pod wpływem orzecznictwa sądowego. Po przyznającej rację podatnikom interpretacji ogólnej ministra finansów firmy, które odprowadzały wyższy VAT, próbowały odzyskać różnicę w stawkach. Fiskus twierdził jednak, że zwrot podatku byłby dla nich nieuzasadnionym przysporzeniem majątkowym. Różnicy w cenie nie oddadzą bowiem klientom.
Jak zwrócić klientom
Fiskus często jednak przegrywał w sądach spory o zwroty. Przykładowo w jednym z wyroków Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie skrytykował to, że urzędnicy oczekują od przedsiębiorcy niewykonalnej technicznie czynności, czyli oddania różnicy podatku klientom. I podkreślił, że nie ma to znaczenia dla ustalenia, czy przysługuje mu nadpłata (III SA/Wa 3113/16).