Porady online także służą poprawie zdrowia pacjenta. To konkluzja wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który nie zgodził się na opodatkowanie usług leczniczych świadczonych przez internet.
Opieka medyczna
Spór ze skarbówką zaczął się od wniosku o interpretację spółki działającej w branży medycznej. Otworzyła ona tzw. wirtualne gabinety. Są dostępne dla pacjentów poprzez portal, na który wchodzą po podaniu loginu i hasła. Formy kontaktu są różne – czat, konsultacje telefoniczne, wideo. Poza tym pacjent ma wgląd we własne konto, wyniki badań, może rezerwować sobie wizyty.
Spółka zapewnia, że wirtualne porady są świadczone wyłącznie przez personel medyczny (lekarzy różnych specjalizacji, pielęgniarki, położne). Nie są to konsultacje zbiorcze, ale indywidualne. Każda jest dokumentowana. Lekarz rozpoznaje problem na podstawie wywiadu medycznego, weryfikuje posiadaną dokumentację, wystawia zalecenia, w tym skierowania na konsultacje lub na badania laboratoryjne.
Spółka twierdzi, że ma prawo do zwolnienia z VAT. Argumentuje, że usługi w wirtualnych gabinetach są podobne do świadczonych w gabinecie stacjonarnym. Powinny więc być nieopodatkowane na podstawie art. 43 ust. 1 pkt 18 ustawy o VAT. Przepis ten mówi, że zwolnione z podatku są usługi opieki medycznej służące profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia.
Kontakt z pacjentem
Fiskus uważał jednak inaczej. Jego zdaniem konsultacje w wirtualnych gabinetach nie są opieką medyczną, ponieważ nie dochodzi do bezpośredniego kontaktu z pacjentem, nie ma więc możliwości jego zbadania i obserwacji. Porady przez internet, telefon oraz czat nie można uznać za rozpoczęcie czy prowadzenie procesu leczniczego.