W środę Naczelny Sąd Administracyjny unieważnił uchwałę Rady Miejskiej Wrocławia w sprawie upoważnienia zarządu jednej ze spółek do załatwienia indywidualnych spraw utrzymania czystości i porządku. To rozstrzygnięcie powinno stać się przestrogą dla innych samorządów, które w przeszłości delegowały zadania opłat śmieciowych na spółki i jeszcze nie wyeliminowały ich z obiegu.
Przypomnijmy: chodzi o praktykę samorządów, które uchwałami upoważniały inne podmioty do załatwiania spraw opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, m.in. do wydawania decyzji czy przyjmowania deklaracji śmieciowych.
Rozwiązanie to okazało się problematyczne. Ostatecznie o tym, czy rada gminy może upoważnić organ wykonawczy jednostki pomocniczej do załatwienia spraw śmieciowych, wypowiedział się siedmioosobowy skład NSA. W uchwale z 19 grudnia 2016 r. kategorycznie stwierdził, że gmina nie mogła delegować tego rodzaju kompetencji np. na spółki (II FPS 3/16). NSA zastrzegł, że wykładnia dokonana w uchwale wiąże od dnia jej podjęcia, czyli na przyszłość. Podkreślił, że jej wsteczne działanie mogłoby podważyć zaufanie do organów władzy publicznej, w tym sądów. W uzasadnieniu uchwały wyraźnie zaś stwierdził, że oznacza ona dla rad gmin obowiązek zmiany w rozsądnym terminie podjętych uchwał. Inaczej mówiąc, dał gminom czas na to, by w rozsądnym terminie dostosowały je do stanowiska NSA.
W takiej sytuacji znalazł się Wrocław, którego rada uchwałą z lipca 2012 r. upoważniła do załatwiania spraw śmieciowych jedną ze spółek. Nie spodobało się to dwóm spółdzielniom, które zaskarżyły ją do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w 2015 r. oddalił ich skargi.
Gdy sprawa spornego aktu trafiła na wokandę NSA już po uchwale kwestionującej prawo do delegowania zadań opłat śmieciowych, sytuacja diametralnie się zmieniła. NSA unieważnił zaskarżoną przez spółdzielnie uchwałę.