O najważniejsze i najniebezpieczniejsze zmiany w kodeksie wyborczym Jolanta Ojczyk pytała w programie #RZECZoPRAWIE Jarosława Zbieranka z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który brał udział w pracach komisji nadzwyczajnej przygotowującej zmiany w prawie wyborczym.
- Najważniejsza zmiana to radykalne przemodelowanie administracji wyborczej i PKW. Po ponad 20 latach budowania modelu sędziowskiego Państwowej Komisji Wyborczej, co gwarantowało apolityczność tej instytucji, proponuje się odejście od niego. Członkowie PKW mają być w znakomitej większości (7 na 9) wskazywani przez kluby parlamentarne. Będzie tylko dwójka sędziów. Tak duży wpływ ugrupowań politycznych na wybór członków PKW może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie tego organu, ponieważ zostanie on upolityczniony. Trzeba pamiętać, że PKW nie tylko stoi na straży prawa wyborczego i nadzoruje przeprowadzanie wyborów, ale też podejmuje b. ważne decyzje dotyczące gospodarki finansowej partii politycznych. Dlatego tak istotna jest bezstronność jej członków – podkreślił Jarosław Zbieranek.
Zmiany związane z PKW argumentuje się porażką z liczeniem głosów przez niedopracowany system komputerowy , do której doszło przy poprzednich wyborach samorządowych. Mówiono wtedy wprost, że członkowie PKW są zbyt leciwi i trzeba ich wymienić – zauważyła Jolanta Ojczyk.
- Rzeczywiście modyfikacji wymagało Krajowe Biuro Wyborcze, które zajmuje się techniczną stroną organizacji wyborów, zatrudnia m.in. informatyków. I taka modyfikacja została dokonana. Organizację wyborów prezydenckich i parlamentarnych w 2015 r. oceniano bardzo dobrze. Nie padły żadne zarzuty co do błędów w liczeniu głosów. Bardzo pozytywną ocenę wystawiła tamtym wyborom m.in. OBWE – stwierdził ekspert.