Prawo do adwokata w Polsce nie działa

Podejrzany nie ma wyraźnego prawa do milczenia do czasu zaangażowania pełnomocnika, zarówno przy wypadku drogowym, jak i kontroli skarbowej.

Publikacja: 16.02.2017 18:09

Prawo do adwokata w Polsce nie działa

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

„Masz prawo milczeć albo powołać adwokata. Jeśli wybierzesz to drugie, wstrzymamy przesłuchanie do czasu, aż on tu przyjdzie". Mniej więcej taką formułkę powinni wypowiadać policjanci, zanim zaczną przesłuchanie podejrzanego o przestępstwo. Tego wymaga europejska dyrektywa w sprawie dostępu do adwokata (2013/48/UE). Niestety, Polska nie w pełni ją wdrożyła, choć termin upłynął 27 listopada 2016 r.

Obrońca od początku

Dyrektywa gwarantuje prawo do kontaktu z obrońcą przed przesłuchaniem i każdorazowego, także kolejnego, przesłuchania z jego udziałem. Jeżeli podejrzany nie ma obrońcy, trzeba pozwolić mu go wybrać, a potem spotkać się z nim.

Obowiązująca dziś w Polsce procedura karna zapewnia dużo mniej. Policja czy prokurator muszą umożliwić obrońcy udział w przesłuchaniu tylko wtedy, gdy podejrzany już go ma. Inaczej nie muszą odraczać przesłuchania. W dodatku nawet usprawiedliwiona nieobecność obrońcy nie wstrzymuje przesłuchania.

Dlaczego kontakt z pełnomocnikiem jest tak ważny? Zdaniem adwokata Radosława Baszuka po pierwsze wymaga tego interes osoby zatrzymanej albo nawet tylko podejrzanej o przestępstwo. Po drugie daje to gwarancję organom ścigania.

– Chodzi o bardzo wstępną fazę sprawy, która może nie mieć dalszego ciągu – tłumaczy Baszuk. – Oprócz osób mających doświadczenie z organami ścigania zwykle mało kto potrafi sobie poradzić z przesłuchaniem.

A olbrzymi stres i nieznajomość swoich praw mogą wpędzić w poważne kłopoty.

– Klient często nie wie, do czego się przyznaje, nie rozumie pouczeń, nie wie, jakie obowiązki na nim ciążą, a czego może odmówić – tłumaczy Baszuk.

Podobnie na sprawę patrzy adwokat Marta Lech.

– Prowadziłam kilka takich spraw – mówi. – W jednej zestresowany człowiek, który po zatrzymaniu od 30 godzin nie miał nic w ustach poza szklanką wody, podpisał przyznanie się do winy „dla świętego spokoju". Nie liczył się z konsekwencjami, bo ich nie znał. A często taki początek sprawy oznacza poważne kłopoty. Obecność adwokata mogłaby im zapobiec. Ale to pewnie nie jest na rękę organom ścigania – ocenia Marta Lech.

Radosław Baszuk wskazuje jednak, że taka obecność jest dobra dla policji i prokuratury, bo stanowi gwarancję prawidłowości czynności procesowej.

– W sprawach, w których adwokat jest obecny od samego początku, jest gwarancja, że podejrzany został prawidłowo pouczony i pouczenia zrozumiał – podkreśla Baszuk.

Adwokat Krzysztof Stępiński na przykładzie kierowcy seicento, który tydzień temu zderzył się z limuzyną premier Beaty Szydło, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.

– Osoba pozbawiona pomocy prawnej może podjąć niefortunne decyzje procesowe powodowane nieznajomością prawa i chęcią uzyskania konkretnej pomocy. Potem trzeba pokonać cały korowód z odkręcaniem tego, co zatrzymany powiedział – zauważa Stępiński.

Czy niestosowanie dyrektywy, a wraz z nią szerokiego dostępu do adwokata może mieć konsekwencje?

– Bez wątpienia tak. Na razie minęło mało czasu, ale za kilka miesięcy może się okazać, że jest problem. Jeśli w konkretnej sprawie w aktach nie będzie kategorycznie wyrażonej rezygnacji z pomocy adwokata, to na późniejszym jej etapie adwokaci mogą kwestionować skuteczność takiego przesłuchania – przewiduje Radosław Baszuk.

W podatkach też brak gwarancji

Korzystanie z fachowego pełnomocnika nie jest oczywiste także we wchodzących w życie 1 marca przepisach reformujących administrację skarbową. Przy okazji reorganizacji urzędów zwiększono kompetencje kontrolerów skarbowych. Niestety, tu też nie ma wyraźnych gwarancji dla kontrolowanych, że we wszystkich przypadkach mogą skorzystać z pełnomocnika. Przykładem może być umożliwienie kontrolerom przesłuchiwania jako świadka każdej osoby „czynnej w lokalu przedsiębiorstwa". W praktyce może to być dowolny pracownik, napotkany np. w hali produkcyjnej. Ustawa o KAS w ogóle nie gwarantuje mu prawa do milczenia ani do skorzystania np. z doradcy podatkowego. Prawo do pełnomocnika dla osoby reprezentującej firmę (np. dyrektora finansowego czy głównego księgowego) można jeszcze znaleźć w ordynacji podatkowej, ale świadek już takiego wyraźnego prawa nie ma. Tymczasem to zeznania takich właśnie osób mogą być użyte do wydania decyzji pokontrolnej.

Zresztą nawet gdy kontrolerzy będą chcieli przesłuchać prezesa firmy, od 1 marca nie będą musieli informować go o tym, jak dotychczas, z siedmiodniowym wyprzedzeniem. Mogą wyznaczyć przesłuchanie w ciągu kilku godzin od rozpoczęcia kontroli. W takim czasie trudno nie tylko o ściągnięcie do firmy swojego stałego pełnomocnika. Jeśli kontrola dotyczy spraw sprzed kilku lat, rzetelne przygotowanie się w takim czasie do przesłuchania może być niemożliwe.

Według ekspertów nowe przepisy o udziale pełnomocników w kontrolach skarbowych są dość niejasne. O ich wyjaśnienie poprosiliśmy Ministerstwo Finansów. Resort jednak wciąż pracuje nad odpowiedzią.

Poddanie się przesłuchaniu przez kontrolerów skarbowych bez pełnomocnika może być bardzo ryzykowne. Jak zauważa doświadczony w takich sprawach Michał Roszkowski, radca prawny i partner w kancelarii Accreo, w praktyce kontrolerzy często pytają o kwestie niezwiązane z przedmiotem kontroli i zadają pytania sugerujące odpowiedź.

– Zdarza się na przykład, że dyrektor finansowy jest pytany o działalność powiązanych spółek zagranicznych, choć nie leży to w jego kompetencjach – relacjonuje Roszkowski.

Jego zdaniem obecność pełnomocnika jest o tyle cenna, że on też, niezależnie od kontrolerów, może w trakcie przesłuchania zadawać pytania przedstawicielom firmy i świadkom.

– To zapobiega wykrzywieniu rzeczywistości, jakie może się pojawić w protokole i w decyzji wydawanej po kontroli – mówi Roszkowski.

Patrycja Goździowska - doradca podatkowy, partner w kancelarii SSW

Korzystanie z pełnomocnika w kontakcie z władzami powołanymi m.in. do wykrywania przestępstw skarbowych powinno być standardem w demokratycznym państwie prawa. Praktyka pokazuje bowiem, że udział pełnomocnika w przesłuchaniu zapobiega obserwowanym niekiedy w praktyce nadużyciom proceduralnym, jakich mogą dopuścić się kontrolujący. Oczywiście zrozumiałe jest, że zreformowana administracja celno-skarbowa powinna ścigać nadużycia skarbowe. Nawet jednak w przypadku podejrzenia najcięższych przestępstw skarbowych należy wyraźnie w ustawie zagwarantować kontrolowanemu prawo do przygotowania do czynności przesłuchania oraz możliwość skorzystania z profesjonalnego pełnomocnika.

„Masz prawo milczeć albo powołać adwokata. Jeśli wybierzesz to drugie, wstrzymamy przesłuchanie do czasu, aż on tu przyjdzie". Mniej więcej taką formułkę powinni wypowiadać policjanci, zanim zaczną przesłuchanie podejrzanego o przestępstwo. Tego wymaga europejska dyrektywa w sprawie dostępu do adwokata (2013/48/UE). Niestety, Polska nie w pełni ją wdrożyła, choć termin upłynął 27 listopada 2016 r.

Obrońca od początku

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami