W służbie zagranicznej nie będzie osób, które od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. pracowały, pełniły służbę lub były współpracownikami organów bezpieczeństwa. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej. Są istotne zwłaszcza wobec ostatnich kontrowersji związanych z ambasadorem Andrzejem Przyłębskim. Projektem miał się we wtorek zająć rząd, ale w ostatniej chwili zdjęto go z porządku obrad.
W ciągu 14 dni od dnia ogłoszenia ustawy dyrektor generalny służby zagranicznej, którym obecnie jest Andrzej Jasionowski, przekaże prezesowi IPN listę osób do sprawdzenia. Wygasną stosunki pracy członków służby zagranicznej, którzy złożyli oświadczenie potwierdzające pracę, służbę lub współpracę z organami bezpieczeństwa.
Lustracja
– To spóźniona lustracja. Weryfikacja dokonywana po 27 latach ma znamiona czystki politycznej. Część pracowników MSZ zostanie zwolniona, choć byli doświadczonymi dyplomatami – mówi prof. Dariusz Rosati, europoseł.
Są jednak także inne opinie.
– Nie ma potrzeby, by ludzie, którzy współpracowali z reżimem komunistycznym, wciąż pracowali w służbie zagranicznej – mówi Tomasz F. Krawczyk, ekspert Klubu Jagiellońskiego.