Negocjacje ws. CETA: UE chce zachować twarz

UE walczy o zachowanie wiarygodności jako partner międzynarodowy. I przyszłość wolnego handlu.

Aktualizacja: 24.10.2016 06:44 Publikacja: 23.10.2016 19:24

Paul Magnette. Do niedawna prawie nikt nie słyszał o liderze walońskich socjalistów. Teraz on decydu

Paul Magnette. Do niedawna prawie nikt nie słyszał o liderze walońskich socjalistów. Teraz on decyduje o przyszłości Europy.

Foto: PAP/EPA

Korespondencja z Brukseli

Do poniedziałku wieczorem Belgia dostała czas na wyjaśnienie swojego stanowiska w sprawie CETA – umowy o wolnym handlu UE–Kanada. Jeśli nie zaakceptuje porozumienia, to zaplanowany na 27 października w Brukseli szczyt z udziałem kanadyjskiego premiera Justina Trudeau zostanie odwołany. Belgijskie negocjacje, których celem jest przekonanie regionu Walonii do wydania zgody na CETA, trwają. Wcześniej fiaskiem zakończyły się prowadzone w Namur (stolicy Walonii) rozmowy między kanadyjską minister handlu Chrystią Freeland, unijną komisarz Cecilią Malström i walońskim ministrem-prezydentem Paulem Magnette'em.

– Piłka jest po stronie europejskiej i czas, żeby to Europejczycy zakończyli sprawę – powiedziała Freeland.

Walonia i jej lęki

W Europie z kolei opór Walonii traktowany jest jako wewnętrzna rozgrywka. – To jest sprawa polityczna, bardziej o wymiarze wewnątrzbelgijskim niż międzynarodowym – powiedział Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej.

W piątek na szczycie UE premier Belgii Charles Michel nie był w stanie wiarygodnie odpowiedzieć na apel o zielone światło dla CETA. Rządząca w Walonii Partia Socjalistyczna nie jest członkiem federalnej koalicji i zmaga się ze słabnącym poparciem w swoim regionie, z czego korzysta radykalna, antyglobalistyczna komunistyczna lewica. Walonia od lat pogrążona jest w postindustrialnym kryzysie i hasła walki z zagranicznymi korporacjami trafiły tam na podatny grunt.

Walonia boi się, że CETA narazi jej producentów rolno-spożywczych na tańszą, ale gorszą jakościowo konkurencję z Kanady, czego przykładem miałaby być wołowina z krów karmionych hormonami. Jej wątpliwości budzi też konkurencja na rynku usług pożytku publicznego, jak np. ochrona zdrowia.

Wreszcie sprzeciwia się, żeby kanadyjskie korporacje w ewentualnych sporach z belgijskim rządem w przyszłości mogły korzystać z międzynarodowego arbitrażu zamiast odwoływania się do belgijskich sądów. Większość jej wątpliwości dałoby się stosunkowo łatwo wyjaśnić w tzw. deklaracji interpretacyjnej dołączonej do traktatu między UE a Kanadą.

Kwestia arbitrażu nie może być jednak rozwiązana po myśli Walonów: Kanada zgodziła się wcześniej na pewne modyfikacje, ale nie na jego usunięcie z umowy.

Pod presją socjalistów

W całym tym sporze mniej jednak chodzi o treść umowy, a bardziej o kontekst polityczny i o wiarygodność UE. Kanada jest 12. partnerem handlowym UE, liczba jej ludności to zaledwie 38 mln w porównaniu z blisko 500 milionami Europejczyków.

Sama Walonia ma minimalną wymianę handlową z tym krajem, CETA zatem w praktyce nie ma dla niej większego znaczenia. Paul Magnette, nadzieja francuskojęzycznych socjalistów w Belgii, trafił na świetną okazję na poprawienie notowań swojej partii.

A umożliwili mu to europejscy liderzy, którzy przestraszyli się populistów i postanowili z nimi konkurować populistyczną kartą. CETA bowiem, w myśl unijnego prawa, powinna zostać zaakceptowana kwalifikowaną większością głosów, czyli gdy opowie się za nią przynajmniej 55 proc. państw członkowskich reprezentujących więcej niż 65 proc. ludności UE.

Tym razem jednak Komisja Europejska, pod presją ze strony Niemiec, a w szczególności socjalistycznego partnera w rządzącej koalicji, oraz Francji, również rządzonej przez socjalistów, uznała, że traktat ma charakter mieszany i podlega jednomyślnej zgodzie państw członkowskich. Chodziło o pokazanie społeczeństwu, że Bruksela nie działa ponad głowami obywateli. Nikt nie pomyślał wtedy o specyficznej konstrukcji państwa belgijskiego, gdzie już na etapie podpisywania (a nie dopiero ratyfikowania) takiego porozumienia potrzebna będzie zgoda wszystkich regionów. W ten sposób licząca 500 mln obywateli UE, największa gospodarka świata i lider porozumień o wolnym handlu stała się zakładnikiem 3,5-milionowej biednej Walonii, rządzonej przez spragnionych rozgłosu polityków.

Ewentualne fiasko CETA będzie ciosem w wiarygodność UE i pytaniem o jej zdolność do zawierania innych porozumień handlowych. Rozmawiająca z nią w dobrej wierze Kanada dowiaduje się już po zakończeniu negocjacji, że Bruksela zmienia warunki zawarcia porozumienia. Dla żadnego innego kraju, wliczając w to USA czy Japonię, takie czasochłonne negocjacje z bezsilną Komisją Europejską nie będą już atrakcyjne. A przecież Kanada jest w sensie standardów politycznych, gospodarczych czy społecznych najbliższym Europie krajem na świecie.

Problem z Holandią

Unia jest też bliska porażki dyplomatycznej w sprawie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. To coś więcej niż porozumienie handlowe, umowa ma przeorać Ukrainę na wzór unijny w sensie standardów politycznych, instytucjonalnych, prawnych.

Do tej pory weszła w życie warunkowo tylko jej część handlowa, reszta czeka na ratyfikację we wszystkich państwach członkowskich UE. Premier Holandii Mark Rutte przyznał na ostatnim szczycie UE, że nie wie, co ma zrobić wobec negatywnego wyniku referendum w tej sprawie w jego kraju. Niewiążącym go w sensie prawnym, ale bardzo trudnym w sensie politycznym, bo w Holandii silne są nastroje eurosceptyczne. A umowa z Ukrainą widziana jest przez część społeczeństwa jako znaczący krok na drodze tego kraju do członkostwa w UE.

Korespondencja z Brukseli

Do poniedziałku wieczorem Belgia dostała czas na wyjaśnienie swojego stanowiska w sprawie CETA – umowy o wolnym handlu UE–Kanada. Jeśli nie zaakceptuje porozumienia, to zaplanowany na 27 października w Brukseli szczyt z udziałem kanadyjskiego premiera Justina Trudeau zostanie odwołany. Belgijskie negocjacje, których celem jest przekonanie regionu Walonii do wydania zgody na CETA, trwają. Wcześniej fiaskiem zakończyły się prowadzone w Namur (stolicy Walonii) rozmowy między kanadyjską minister handlu Chrystią Freeland, unijną komisarz Cecilią Malström i walońskim ministrem-prezydentem Paulem Magnette'em.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 765
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762