UE: Zakaz handlu krzesłami elektrycznymi

Unia Europejska zaapeluje na forum ONZ o światowy zakaz handlu produktami i sprzętem do wykonywania kary śmierci oraz stosowania tortur.

Aktualizacja: 07.09.2017 12:53 Publikacja: 06.09.2017 18:39

Happening Amnesty International w Warszawie przeciwko karze śmierci

Happening Amnesty International w Warszawie przeciwko karze śmierci

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Taką propozycję UE ma zgłosić 18 września razem z Mongolią i Argentyną. Ten pierwszy kraj zniósł karę śmierci w 2015 roku, a Argentyna ma podobne przepisy jak UE, czyli całkowity zakaz produkcji, handlu sprzętem i środkami służącymi do wykonywania kary śmierci i stosowania tortur.

Australia, Nowa Zelandia, Kanada i Norwegia jako pierwsze obiecały swe poparcie. Jeśli uda się uzyskać zgodę znaczącej grupy krajów, to można by najpierw prowadzić monitorowanie takiego handlu przez służby celne. Ostatecznym celem jest jednak stworzenie konwencji ONZ, która byłaby prawnie obowiązującym traktatem międzynarodowym. Unia sama taki całkowity zakaz wprowadziła u siebie rok temu. Uchwalono zakaz, który obejmował nie tylko produkcję, ale także handel i wystawianie tego typu oferty na targach. Mowa o śmiercionośnych substancjach wstrzykiwanych skazańcom, krzesłach elektrycznych, komorach gazowych, pasach używanych do elektrowstrząsów czy pałkach nabijanych gwoździami.

– Na takie potworne urządzenia nie ma miejsca w naszych społeczeństwach. Wprowadzając to prawo, utrudniamy innym wykonywanie wyroków śmierci – mówiła Cecilia Malmström, unijna komisarz ds. handlu. To działanie handlowe, które towarzyszy prowadzonej od lat przez UE krucjacie wymierzonej w karę śmierci. W samej Unii kara śmieci jest zakazana, jej zniesienie jest warunkiem dołączenia do Wspólnoty.

Do 2016 roku karę śmierci zniosły już 104 kraje świata. Kara istnieje co prawda w kodeksach pozostałych państw, ale w wielu nie jest zasądzana. W praktyce kary śmierci nie wykonuje się już w 141 krajach.

Według Amnesty International w 2016 roku egzekucji dokonano na 1032 skazanych w 23 państwach. AI podkreśla jednak, że główny państwowy zabójca, czyli Chiny, fałszuje statystyki i według różnych źródeł rocznie w majestacie prawa ginie tam kilka tysięcy ludzi. Poza nimi znakomita większość egzekucji odbywa się w Iranie, Arabii Saudyjskiej, Iraku i Pakistanie. Sposoby uśmiercania to, w kolejności stosowania: ścinanie głowy, wieszanie, wstrzykiwanie śmiercionośnych substancji i rozstrzelanie. Publiczne egzekucje odbywają się ciągle w Iranie i Korei Północnej. W świecie zachodniej cywilizacji jedynym państwem dopuszczającym i wykonującym kary śmierci są Stany Zjednoczone. W 2016 roku wykonano tam 20 takich wyroków.

Ale kraj ten ma problemy z uśmierceniem wszystkich skazanych. Właśnie na skutek europejskiego zakazu, a także niechęci firm do bycia utożsamianymi ze śmiertelnym biznesem. Firmy albo zaprzestały produkowania odpowiednich środków, albo – jeśli te same środki są stosowane w mniejszych dawkach jako lek anestetyczny czy służą do uśmiercania zwierząt – obłożone są wyraźnym zakazem wykorzystywania w wyrokach śmierci na ludziach.

Amerykanie ratują się, tworząc „domowe" śmiercionośne koktajle z dostępnych substancji, co doprowadziło do głośnych skandali. W styczniu 2014 roku Dennis McGuire, skazany na śmierć przez stan Ohio, dusił się przez 11 minut, bo taki amatorski zastrzyk nie chciał zadziałać. Zdaniem obserwującego egzekucję księdza przedśmiertne cierpienie skazanego było ogromne. Potem więc zakazano koktajli, a z powodu braku produkowanych w Europie sprawdzonych substancji niektóre stany USA musiały w ostatnich latach wstrzymać wykonanie niektórych wyroków. Stany Wyoming i Missouri zastanawiały się nawet nad przywróceniem plutonów egzekucyjnych, a Virginia – krzesła elektrycznego. Ale żaden z tych pomysłów nie został zrealizowany.

Kara śmierci, choć potępiana przez UE, jest legalna w wielu krajach. Inaczej jest z torturami jako środkiem stosowanym do wymuszania zeznań czy do ukarania. Zakazuje ich międzynarodowa konwencja, którą ratyfikowało 158 państw. Jednak zdaniem organizacji pozarządowych tortury ciągle są powszechnie stosowane, nawet w krajach, które są sygnatariuszami konwencji. Największym producentem sprzętu do tortur są Chiny.

Taką propozycję UE ma zgłosić 18 września razem z Mongolią i Argentyną. Ten pierwszy kraj zniósł karę śmierci w 2015 roku, a Argentyna ma podobne przepisy jak UE, czyli całkowity zakaz produkcji, handlu sprzętem i środkami służącymi do wykonywania kary śmierci i stosowania tortur.

Australia, Nowa Zelandia, Kanada i Norwegia jako pierwsze obiecały swe poparcie. Jeśli uda się uzyskać zgodę znaczącej grupy krajów, to można by najpierw prowadzić monitorowanie takiego handlu przez służby celne. Ostatecznym celem jest jednak stworzenie konwencji ONZ, która byłaby prawnie obowiązującym traktatem międzynarodowym. Unia sama taki całkowity zakaz wprowadziła u siebie rok temu. Uchwalono zakaz, który obejmował nie tylko produkcję, ale także handel i wystawianie tego typu oferty na targach. Mowa o śmiercionośnych substancjach wstrzykiwanych skazańcom, krzesłach elektrycznych, komorach gazowych, pasach używanych do elektrowstrząsów czy pałkach nabijanych gwoździami.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia