Zdaniem byłej premier wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans traktuje temat reformy polskiego sądownictwa bardzo osobiście. - I to niestety problem, który kładzie się cieniem na naszym dialogu z Komisją Europejską - oceniła, podkreślając, że rząd toczył dialog z KE już od dawna.

- Myśmy przecież wyjaśniali, były spotkania dwustronne, urzędników, ministrów, wiceministrów, wysyłane również wyjaśnienia pisemnie, więc te wszystkie kolejne kroki, których życzyła sobie KE, były spełniane. Natomiast bardzo jasno było też przez nas stawiane i jest w tej chwili również, że Polska ma prawo do przeprowadzenia i miała prawo do przeprowadzenia reform sądownictwa. Tym bardziej, że te reformy nie naruszały w żadnym stopniu prawa europejskiego - tłumaczyła Szydło.

- Jeżeli KE ma w jakikolwiek sposób kontrolować jakiekolwiek państwo członkowskie, to czyni to tylko i wyłącznie ze względu na zgodność lub nie z prawem europejskim. W naszym przypadku nie było niezgodności z prawem europejskim - zauważyła wicepremier.