Ubezpieczenie komunikacyjne OC: Kierowcy płacą za wypadki sprzed lat

Jest coraz więcej roszczeń związanych ze starymi szkodami

Aktualizacja: 03.12.2016 07:18 Publikacja: 03.12.2016 05:40

Ubezpieczenie komunikacyjne OC: Kierowcy płacą za wypadki sprzed lat

Foto: 123RF

Do towarzystw zgłaszają się osoby, które straciły bliskich w wypadkach komunikacyjnych ponad 10 lat temu. I teraz domagają się zadośćuczynienia.

To efekt wielu zmian w przepisach i orzecznictwa Sądu Najwyższego w latach 2007 i 2008. Krąg osób uprawnionych do odszkodowań z polis komunikacyjnych OC został poszerzony, a okres objęty odpowiedzialnością ubezpieczycieli – wydłużony. Można teraz dochodzić odszkodowań i zadośćuczynienia za wypadki komunikacyjne sprzed kilkunastu lat. Wiele osób tak robi, często z pomocą kancelarii odszkodowawczych. A zasądzane kwoty są wysokie. Przy czym największe sumy przeznaczane są na świadczenia wcale nie dla osób bezpośrednio poszkodowanych (pieniądze na leczenie czy rehabilitację), ale dla tych, którzy stracili w wypadku członka rodziny (wypłata mająca skompensować ich ból i cierpienie).

W 2015 r. nastąpił skokowy wzrost wypłat odszkodowań i świadczeń z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. UFG wypłacił aż 95 mln zł, czyli o ponad jedną trzecią więcej niż w 2014 r. W poprzednich dwóch latach wzrost (w ujęciu rok do roku) nie przekraczał 5 proc. Ogromną część wypłat, ponad 85 proc., stanową szkody osobowe, czyli świadczenia za utratę zdrowia.

Podobnie wyglądają statystyki ubezpieczycieli. Według raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) od stycznia do czerwca 2016 r. poszkodowani w wypadkach otrzymali 3,9 mld zł, czyli 16,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku

Dokładna analiza pokazuje, że w szkodach osobowych likwidowanych przez UFG największy udział mają świadczenia za wypadki, do których doszło przed 2007 r. W 2013 r. takie odszkodowania nie przekraczały 30 proc., a w 2015 r. wynosiły już ponad 55 proc. Rosną też kwoty wypłacane z tego tytułu przez towarzystwa, w dużej mierze nie dobrowolnie, ale po wyrokach sądowych.

– Struktura wypłat w szkodach osobowych nie wskazuje, by głównymi beneficjentami świadczeń z tego tytułu byli ci, którzy w pierwszej kolejności powinni być zaopatrywani przez ubezpieczycieli i UFG, czyli bezpośrednio poszkodowani w wypadkach komunikacyjnych – mówi Sława Cwalińska Weychert, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. – Największa część świadczeń jest obecnie wypłacana osobom, które dopiero teraz, po kilkunastu latach od wypadku, wystąpiły z roszczeniami o zadośćuczynienie za ból i cierpienie po śmierci kogoś z rodziny w wypadku drogowym.

Wzrost odszkodowań ma wpływ na podwyżki cen polis OC. Według raportu rankomat.pl, w ciągu trzech miesięcy (lipiec, sierpień, wrzesień 2016 r.) OC podrożało średnio o 16,4 proc.

– Za wypadki sprzed kilkunastu lat płacimy dziś, bo składki na ubezpieczenie OC są coraz wyższe. Warto uzmysłowić sobie, że kolejne poszerzanie odpowiedzialności ubezpieczycieli będzie skutkowało dalszym wzrostem cen OC – uważa Sława Cwalińska Weychert.

Standard likwidacji szkód z OC podnosi się zgodnie z wytycznymi KNF wprowadzonymi w kwietniu 2015 r. Towarzystwa ubezpieczeniowe wypłacają więcej także za szkody majątkowe (np. zniszczony samochód). Do tego sądy są przychylne poszkodowanym, a ich wyroki wpływają na wyższe odszkodowania. Interpretacje ustawy o OC także przemawiają na korzyść ubezpieczonych.

– Wpływ podwyżek cen polis OC jest już widoczny w wynikach finansowych ubezpieczycieli. Wystarczy spojrzeć na raporty UFG i PIU za pierwsze półrocze 2016. Towarzystwa ubezpieczeniowe sprzedały OC za ok. 5 mld zł, czyli o 1 mld zł więcej niż w 2015 r. – mówi Urszula Pazio-Hrapkowicz, dyrektor operacyjny rankomat.pl.

Jednak nie da się ukryć, że to dopiero próba wyjścia na prostą. OC wciąż przynosi straty. W pierwszym półroczu 2016 ubezpieczyciele dopłacili do tych polis ok. 600 mln zł.

Powiedzieli

Bartłomiej Krupa | prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych

Ubezpieczyciele, mimo zmiany orzecznictwa sądów powszechnych w zakresie zadośćuczynień za śmierć osoby bliskiej, przez kilka lat konsekwentnie odmawiali dobrowolnych wypłat. I teraz obserwujemy kumulację ich zobowiązań. Obecnie sprawy tego rodzaju stanowią nawet kilkadziesiąt procent zobowiązań, w zależności od tego, jaki był udział towarzystwa w rynku kilkanaście lat temu. Większość takich spraw kończy się w sądzie. Wynika to z tego, że zarówno kwoty wypłacane w drodze uznania, jak i te proponowane w ugodach, w większości przypadków są znacznie zaniżone w stosunku do wyroków. Zobowiązania dotyczące tzw. starych szkód wynikają nie tylko ze śmierci osób bliskich. Znacznie zaniżane albo nigdy niewaloryzowane były często renty wypłacane osobom poszkodowanym. Największym problemem jest zaspokojenie roszczeń osób, których bliscy doznali najcięższych obrażeń ciała i znajdują się w stanie wegetatywnym, w śpiączce, mają niedowład rąk i nóg. Sąd Najwyższy w wyroku z 9 sierpnia 2016 r. (sygn. akt II CSK 719/15) potwierdził, że tego rodzaju więź stanowi dobro osobiste, którego naruszenie uzasadnia wypłatę zadośćuczynienia. Jednak ubezpieczyciele nie dokonali dobrowolnie ani jednej wypłaty z tego tytułu. Walcząc o bieżący wynik, oddalają w czasie zaspokojenie tych zobowiązań. Ale to nie oznacza, że się od nich uwolnią.

Aleksander Daszewski | radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego

W poprzednich latach trafiały do nas prośby o interwencję lub wydanie istotnego poglądu w sprawach dotyczących szkód osobowych sprzed ponad 10 lat. Najczęściej roszczenia dotyczyły zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej przed sierpniem 2008 r. Ostatnio wiele wniosków odnosi się do naruszenia dobra osobistego na skutek doznania przez osobę bliską bardzo poważnych obrażeń ciała. W pierwszym przypadku zarówno nasze interwencje, jak i istotne poglądy, po ugruntowaniu się linii orzecznictwa Sądu Najwyższego, prowadziły do zmiany decyzji przez ubezpieczyciela, albo pomagały w uzyskaniu korzystnego wyroku sądowego. Niestety, w przypadku naruszenia dobra osobistego na skutek doznania przez osobę bliską bardzo poważnych obrażeń ciała co do zasady spotykamy się z odmową ze strony towarzystw ubezpieczeniowych.

Do towarzystw zgłaszają się osoby, które straciły bliskich w wypadkach komunikacyjnych ponad 10 lat temu. I teraz domagają się zadośćuczynienia.

To efekt wielu zmian w przepisach i orzecznictwa Sądu Najwyższego w latach 2007 i 2008. Krąg osób uprawnionych do odszkodowań z polis komunikacyjnych OC został poszerzony, a okres objęty odpowiedzialnością ubezpieczycieli – wydłużony. Można teraz dochodzić odszkodowań i zadośćuczynienia za wypadki komunikacyjne sprzed kilkunastu lat. Wiele osób tak robi, często z pomocą kancelarii odszkodowawczych. A zasądzane kwoty są wysokie. Przy czym największe sumy przeznaczane są na świadczenia wcale nie dla osób bezpośrednio poszkodowanych (pieniądze na leczenie czy rehabilitację), ale dla tych, którzy stracili w wypadku członka rodziny (wypłata mająca skompensować ich ból i cierpienie).

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze