Jak zachęcić Polaków do dłuższej pracy

Sejmowa podkomisja ds. prezydenckiego projektu obniżenie wieku emerytalnego być może już w tym tygodniu zakończy prace. Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", do projektu nie zostaną wprowadzone żadne większe zmiany.

Aktualizacja: 06.10.2016 06:05 Publikacja: 05.10.2016 20:52

Foto: Bloomberg

Tym samym otwarte pozostaje pytanie, jak przy obniżonym wieku Polacy mają wypracowywać większe emerytury? Odpowiedź jest jedna: trzeba ich „zmusić" do dłuższej pracy.

Im dłużej pracujesz, tym więcej zarabiasz

Ciekawe rozwiązanie obowiązuje w Islandii. Jak podaje OECD, w ramach obowiązkowego systemu pracowniczych planów emerytalnych, w sektorze prywatnym ustawowy wiek emerytalny dla obu płci wynosi 67 lat, ale w wieku 65 lat można przejść na tzw. wcześniejszą emeryturę.

Za każdy rok wcześniejszego przejścia na emeryturę świadczenie jest redukowane o 7 proc. Można również przejść na emeryturę później, nawet do osiągnięcia 72 lat. Wówczas za każdy dodatkowy miesiąc pracy emerytura wzrasta o 0,5 proc., co daje 6 proc. rocznie, a przy przejściu na emeryturę w wieku 72 lat dostaje się świadczenie aż o 30 proc. wyższe w porównaniu z przejściem na emeryturę w wieku ustawowym.

W przypadku Polski, gdzie formuła wymiaru świadczeń jest oparta na zdefiniowanej składce, ZUS mógłby informować osoby w wieku okołoemerytalnym o prognozowanych kwotach świadczeń. Jak mówiła na łamach „Rzeczpospolitej" prezes Zakładu, Gertruda Uścińska, trwają prace nad przygotowaniem indywidualnego kalkulatora, pokazującego, ile wyniosłoby świadczenie danej osoby w danym momencie przejścia w stan odpoczynku. Czy to jednak wystarczy?

W Polsce ok. 80 proc. osób przechodzi na emeryturę, bo ma taką możliwość. Tylko w 20 proc. przypadków jest to konieczność wymuszona stanem zdrowia czy sytuacją rodzinną.

– Wydaje mi się, że zdecydowana większość osób nawet przy możliwości otrzymania wyższych świadczeń przy dłuższej pracy, będzie się decydować na przejście na emeryturę możliwie szybko – uważa prof. Filip Chybalski z Politechniki Łódzkiej. – Formuła, w której otrzymujemy świadczenia jako pochodną składek odprowadzonych do systemu, podzieloną przez oczekiwaną długość trwania życia, nie jest zrozumiała dla wszystkich – dodaje.

Nagroda za długi staż?

– Efekt to wyższe wydatki na emerytury oraz niższe dochody do budżetu oraz FUS. Jeśli dodatkowo będzie to osoba, która nie wypracowała emerytury minimalnej, ale nabyła do niej prawo, straty dla budżetu, czyli dla nas wszystkich, będą jeszcze większe, gdyż do tej emerytury dopłacimy – wskazuje prof. Chybalski. – Podsumowując: obniżenie wieku emerytalnego do 60 i 65 lat nie przyniesie żadnych korzyści ekonomicznych. Może tylko polityczne – mówi.

Według ekspertów, rozwiązaniem, które sprawdziłoby się w stu procentach byłoby przyznanie prawa do wcześniejszej (niż wiek emerytalny) emerytury tylko osobom o długim stażu pracy. Taki pomysł przedstawił były już minister finansów Paweł Szałamacha.

Według niego, kobiety mogłoby kończyć pracę w 60 roku życia pod warunkiem, że mają 35 lat stażu, z kolei mężczyźni – w 65 r.ż. pod warunkiem, że mają przepracowane 40 lat. Pozostałe osoby, które pracowały krócej, musiałby czekać do osiągnięcia 67-letniego wieku emerytalnego.

Takie rozwiązanie oznacza sporo niższe koszty w porównaniu do obniżenia wieku do 60/65 lat dla wszystkich, bo uprawnionych do wcześniejszego odpoczynku byłoby znacznie mniej. Jak wynika z danych ZUS, 35-letniego lub 40-letniego wymogu stażu pracy nie spełnia obecnie około połowa kobiet i mężczyzn.

Opinie

Jeremi Mordasewicz, Konfederacja Lewiatan

PiS wpadł we własną pułapkę, z determinacją chce realizować swoje wyborcze zobowiązania, choć zdaje sobie sprawę z ich nieracjonalności. Stąd chyba absurdalne pomysły, by zakazać pracy emerytom. Pracodawcy nie są stroną w tym sporze, mogą tylko opiniować działania rządu. Najrozsądniejszym wyjściem byłoby stworzenie możliwości przejścia wcześniej na emeryturę dla osób, które mają rzeczywiście długi staż pracy. Oczywiście przy jednoczesnym utrzymaniu procesu wydłużania wieku emerytalnego. Byłoby to spełnieniem ducha obietnic wyborczych PiS. Bo jak rozumiem, głównym celem propozycji przywrócenia 60/65-letniego wieku emerytalnego była chęć pomocy ludziom, którzy w życiu naprawdę się już napracowali. Łukasz Kozłowski, Pracodawcy RP

Jeśli już partia rządząca musi obniżyć wiek emerytalny do 60/65 lat, a jednocześnie część jej członków zdaje sobie sprawę, że miałoby to negatywny wpływ na wysokość emerytur, podaż pracy i tempo rozwoju gospodarczego, to wchodzimy w sferę rozwiązań zastępczych. Jesteśmy otwarci na wprowadzenie kryterium stażowego w wersji przedstawionej przez b. już ministra finansów. Dostrzegamy potrzebę różnego wieku emerytalnego dla osób, które np. ciężko pracują fizycznie. Negatywnie zaś oceniamy wersję kryterium stażowego w wersji Solidarności, które chce zarówno obniżania wieku emerytalnego, jak i wcześniejszej emerytury ze względu na staż pracy. To tylko niepotrzebne potęgowanie kosztów.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku

Obniżenie wieku emerytalnego było populistyczną obietnicą wyborczą, z której rząd powinien się całkowicie wycofać. Perspektywa krótszej pracy jest miła dla ucha, ale dramatyczna z punktu widzenia wysokości przyszłych emerytur i stanu finansów publicznych. Wiele Polek, które zdecydują się na odejście z rynku pracy w wieku 60 lat, otrzyma świadczenie niewiele wyższe od emerytury minimalnej. Podatnicy będą musieli dopłacać do emerytur minimalnych, bo nawet co trzecia kobieta nie wypracuje najniższego świadczenia. Aby załatać dziurę budżetową, rząd będzie musiał podnieść podatki, co będzie hamowało tempo wzrostu gospodarki i wypychało młodych Polaków na emigrację zarobkową.

Tym samym otwarte pozostaje pytanie, jak przy obniżonym wieku Polacy mają wypracowywać większe emerytury? Odpowiedź jest jedna: trzeba ich „zmusić" do dłuższej pracy.

Im dłużej pracujesz, tym więcej zarabiasz

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty
Ubezpieczenia
Artur Olech prezesem PZU. Potrzebna jest zgoda KNF
Ubezpieczenia
Klimat i inflacja stoją za wyższymi cenami polisy
Ubezpieczenia
Wyraźny wzrost wydatków na ubezpieczenia w 2023 r. Ale to był spokojny rok
Ubezpieczenia
Grupa PZU przedstawiła wyniki za 2023. Bardzo dobry rok