Od początku 2017 roku właścicieli pojazdów czekają wyższe sankcje za brak OC. Ich wysokość ustalana jest w relacji do minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce. Podstawowa kara dla auta osobowego to dwukrotność tego wynagrodzenia w danym roku, z kolei dla ciężarówek - trzykrotność. Przy braku polisy tylko przez kilka dni sankcja jest niższa. Gdy przerwa nie przekracza 3 dni - 20 proc., a do 14 dni – 50 proc. kary podstawowej.
System wykrywania kierowców bez OC jest coraz bardziej skuteczny. W efekcie minionym roku Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny obniżył o połowę szacunki dotyczące pojazdów poruszających się po naszych drogach bez ważnej polisy. Polska należy do krajów, w którym wskaźnik nieubezpieczonych kierowców jest jednym z najniższych w Europie.
- Nawet mimo ostatnich podwyżek składka za ubezpieczenie OC jest wielokrotnie niższa niż kara za jego brak - podkreśla Elżbieta Wanat-Połeć, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. - Z punktu widzenia użytkowników dróg lepiej więc wykupić to ubezpieczenie niż narażać się na tak wysoką sankcję, a w razie wypadku spowodowanego nieubezpieczonym pojazdem na zwrot odszkodowania wypłaconego ofiarom takiego wypadku. Rekordzista ma do zwrotu 1,8 mln złotych. Polisa OC chroni bowiem posiadacza pojazdu i kierowcę przed koniecznością wypłaty z własnej kieszeni świadczeń za szkody spowodowane autem - wyjaśnia.
- Zdecydowanie odradzam przy tym rezygnację z ubezpieczenia OC, nawet przy obecnym urealnianiu ich cen – dodaje Hubert Stoklas, wiceprezes UFG. - System kontroli OC jest coraz bardziej szczelny. Zdecydowaną większość przypadków braku tej polisy UFG wykrywa już bez udziału właściciela pojazdu, a na podstawie informacji w ogólnopolskiej bazie polis komunikacyjnych – tłumaczy.
Aktualnie Fundusz szacuje, że w Polsce może być około 90 - 100 tysięcy nieubezpieczonych pojazdów, co stanowi 0,4 – 0,5 procent pojazdów biorących udział w ruchu (wcześniej ok. 200 tys. tj. prawie 1 proc.). Z międzynarodowych statystyk wynika, że jest to jeden z najniższych wskaźników w Europie.