Ministrowie krytykują reformę emerytalną

Projekt ustawy o pracowniczych planach kapitałowych (PPK) spotkał się nie tylko z krytyką pracodawców, związków zawodowych, KNF i NBP, ale też szefów kilku resortów.

Aktualizacja: 20.03.2018 16:13 Publikacja: 20.03.2018 16:06

Ministrowie krytykują reformę emerytalną

Foto: Bloomberg

Wysokie koszty odprowadzanych składek i obsługi programu, quasi-dobrowolność uczestnictwa w PPK i wysokie obciążenia dla jednostek sektora finansów publicznych to główne zarzuty kierowane przez ministrów pod adresem projektu ustawy, będącej sztandarowym punktem programu premiera Mateusza Morawieckiego.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski wyliczył, że skutek finansowy reformy emerytalnej dla spółek sektora górnictwa węgla kamiennego wyniesie 110 mln zł. Dla Bogdanki wyniesie 6,9-18,2 mln zł, Tauron Wydobycie 8,5-22,8 mln zł, a PGG 54-87,2 mln zł. Koszty nie ograniczą się jedynie do wysokości odprowadzanych za pracowników składek. Obejmą one również koszty obsługi całego programu, które związane będą z wyborem i współpracą z instytucją finansową, naliczaniem i odprowadzaniem składek w stosownej wysokości, administrowaniem dokumentami, nadzorem nad działalnością finansową danej instytucji. Do tego nie każdego pracownika będzie stać na opłacanie składek. Dla przykładu, dla osoby zarabiającej w granicach 3 tysięcy zł brutto, sama składka podstawowa to kwota 60 złotych. Dla osoby o takich miesięcznych zarobkach, 60 złotych stanowić może pokaźną sumę w budżecie.

Wątpliwości Jacka Sasina, przewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów, budzi deklarowana dobrowolność uczestnictwa w PPK, która jest realizowana w przypadku ewentualnej rezygnacji z obowiązku odprowadzania składek i to na podstawie pisemnej deklaracji złożonej podmiotowi zatrudniającemu (składanej co dwa lata), zaś przystąpienie do PPK następuje z mocy prawa (niezależnie od tego, czy składki są odprowadzane czy nie). Sasin proponuje rozważyć, czy odprowadzanie składek do PPK nie powinno następować wyłącznie na wniosek uczestnika złożony w odpowiednim terminie, deklaracja o odmowie odprowadzania składek nie powinna być składana jednorazowo, a ewentualnie w sytuacji, gdy pracownik zmieni zdanie - składałby deklarację o przystąpieniu do PPK.

Na gigantyczne obciążenie dla szkół wyższych wskazał dr hab. Sebastian Skuza, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. Wyliczył on, że roczne skutki z tytułu wprowadzenia dodatkowego obciążenia pracodawcy składką na PPK wynoszą dla uczelni publicznych nadzorowanych przez MNiSW odpowiednio: 2020 r. – 46,18 mln zł, a o od 2021 r. – 92,35 mln zł.

Ministerstwo Infrastruktury postuluje z kolei przesunięcie o rok terminu wejścia w życie pracowniczych programów kapitałowych, gdyż przedsiębiorcy mają zbyt mało czasu na założenie pracowniczych programów emerytalnych (PPE) przed planowanymi zmianami.

Na zbyt krótki czas na przygotowanie skarży się także Polski Fundusz Rozwoju, który był zaangażowany w prace nad projektem ustawy. PFR chciałby, żeby portal PPK, który zostanie utworzony w celu gromadzenia i udzielania informacji o funkcjonowaniu pracowniczych planów kapitałowych, nie zaczął działać 1 października 2018 r. PFR postuluje, żeby przepisy dotyczące portalu obowiązywały po upływie co najmniej sześciu miesięcy od dnia ogłoszenia projektowanej ustawy.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie Rzeczpospolita, prawdopodobnie nieuniknione będzie przesunięcie wejścia w życie PPK o pół roku.

Wysokie koszty odprowadzanych składek i obsługi programu, quasi-dobrowolność uczestnictwa w PPK i wysokie obciążenia dla jednostek sektora finansów publicznych to główne zarzuty kierowane przez ministrów pod adresem projektu ustawy, będącej sztandarowym punktem programu premiera Mateusza Morawieckiego.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski wyliczył, że skutek finansowy reformy emerytalnej dla spółek sektora górnictwa węgla kamiennego wyniesie 110 mln zł. Dla Bogdanki wyniesie 6,9-18,2 mln zł, Tauron Wydobycie 8,5-22,8 mln zł, a PGG 54-87,2 mln zł. Koszty nie ograniczą się jedynie do wysokości odprowadzanych za pracowników składek. Obejmą one również koszty obsługi całego programu, które związane będą z wyborem i współpracą z instytucją finansową, naliczaniem i odprowadzaniem składek w stosownej wysokości, administrowaniem dokumentami, nadzorem nad działalnością finansową danej instytucji. Do tego nie każdego pracownika będzie stać na opłacanie składek. Dla przykładu, dla osoby zarabiającej w granicach 3 tysięcy zł brutto, sama składka podstawowa to kwota 60 złotych. Dla osoby o takich miesięcznych zarobkach, 60 złotych stanowić może pokaźną sumę w budżecie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty
Ubezpieczenia
Artur Olech prezesem PZU. Potrzebna jest zgoda KNF
Ubezpieczenia
Klimat i inflacja stoją za wyższymi cenami polisy
Ubezpieczenia
Wyraźny wzrost wydatków na ubezpieczenia w 2023 r. Ale to był spokojny rok
Ubezpieczenia
Grupa PZU przedstawiła wyniki za 2023. Bardzo dobry rok