Odpowiedzialność za skutki katastrofy budowlanej z 2006 r., gdy w wyniku zawalenia się hali Międzynarodowych Targów Katowickich zginęło 65 osób, a 140 było rannych, SO przypisał Skarbowi Państwa: prezydentowi Chorzowa i powiatowemu inspektorowi nadzoru budowlanego.
Wiele błędów
Prezydent miasta odpowiada za niedopełnienie obowiązków jako zarządca działki należącej do Skarbu Państwa, na której dzierżawca postawił halę. Posiadacz budowli odpowiada na zasadzie ryzyka, nie trzeba mu wykazywać winy (art. 434 kodeksu cywilnego). Z kolei powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nie dopełnił licznych obowiązków wymaganych prawem budowlanym – uznał sąd.
Sędzia Sylwia Urbańska powiedziała w uzasadnieniu wyroku, że na katastrofę złożyło się wiele zaniedbań różnych osób, m.in. błędy w projekcie budowlanym hali (w procesie karnym najsurowszą karę sąd wymierzył właśnie projektantowi, którego błędy miały być dla fachowca widoczne gołym okiem). Zastosowano gorsze materiały, wybudowano dach płaski zamiast stromego, nie usunięto zalegającego na nim śniegu. Sąd podkreślał też liczne zaniedbania powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.
Jego odpowiedzialność stwierdził już wcześniej prawomocnie sąd karny, skazując Marię K., pełniącą tę funkcję, na dwa lata więzienia za to, że po pierwszym poważnym sygnale wadliwości konstrukcji od straży pożarnej w 2002 r. – o ugięciu się dachu hali pod naciskiem śniegu – nie zarządziła kontroli. Gdy konstrukcję naprawiono, nie dokonała zaś odpowiedniego odbioru czy wyłączenia budynku z użytkowania.
To wciąż początek
SO nie znalazł natomiast podstaw do przypisania odpowiedzialności głównemu inspektorowi nadzoru budowlanego ani ministrom: Skarbu Państwa czy finansów, wskazując, że trudno tym urzędnikom przypisywać odpowiedzialność za zaniedbania na konkretnej nieruchomości.