Do niefortunnego zdarzenia doszło 23 wrzenia 2011 roku. 85-letnia wówczas Zofia F. wraz z swojš opiekunkš udała się na zakupy do marketu. Z uwagi na trudnoci w chodzeniu starsza kobieta poruszała się powoli oparta o balkonik. Opiekunka wyłożyła wybrane uprzednio produkty na tamę przy kasie usytuowanej najbliżej ciany. W tym czasie pani Zofia odeszła od kasy i oparta o balkonik stanęła przy metalowych drzwiach prowadzšcych na zaplecze sklepu. W tym momencie drzwi od wewnštrz otworzył ochroniarz, który eskortował kierownika sklepu i jednš z kasjerek wymieniajšcych kasetę z pieniędzmi.
Przed otwarciem drzwi ochroniarz co prawda spojrzał przez znajdujšcy się w drzwiach wizjer, ale nie dostrzegł stojšcej po drugiej stronie staruszki. Była ona bowiem niskiego wzrostu, a z uwagi na skoliozę była przygarbiona i stała pochylona. Otwierajšc drzwi ochroniarz potršcił staruszkę, która straciła równowagę i upadła. Kobietę zabrało pogotowie. W szpitalu stwierdzono uraz głowy i złamanie ręki.
Poszkodowana, która w wyniku feralnego zdarzenia w sklepie trwa utraciła możliwoć samodzielnego funkcjonowania, wystšpiła do sšdu o odszkodowanie. Domagała się 81 tys. zł zadoćuczynienia. Podstaw odpowiedzialnoci sklepu upatrywała w takim zamontowaniu drzwi do pomieszczeń służbowych, że stwarzało zagrożenie dla klientów i doprowadziło do jej poszkodowania.
Sklep odmówił zapłaty, podnoszšc, że do zdarzenia doszło z winy samej poszkodowanej oraz z uwagi na brak prawidłowego nadzoru ze strony jej opiekunki., albowiem mimo upominania ze strony personelu 85-latka stała w pobliżu wyranie oznaczonych drzwi służbowych. Zdarzenie miało, więc charakter nieszczęliwego wypadku.
Sšd Okręgowy w Gliwicach (sygn. akt XII C 226/13) przyznał rację pozwanemu sklepowi. Jak wyjaniono, gdyby w takich okolicznociach przypisywać winę pracownikowi sklepu (ochroniarzowi), to oznaczałoby, że odpowiedzialnoć deliktowš na zasadzie winy ponosiłaby każda osoba, która normalnie przechodzi przez drzwi otwierajšce się na zewnštrz pomieszczenia, jeli ruchem tych drzwi spowoduje jakškolwiek szkodę.
W uzasadnieniu odwołano się do zeznań ochroniarza, który zwrócił uwagę, że drzwi od sali sšdowej otwierajš się w taki sam sposób, a osoba wychodzšca z sali nie ma żadnej możliwoci sprawdzenia stanu panujšcego na zewnštrz. Zaakceptowanie koncepcji winy prezentowanej przez stronę powodowš oznaczałoby w tych warunkach ryzyko odpowiedzialnoci każdej osoby, która opuszcza salę rozpraw, choć nie miała żadnego wpływu na urzšdzenie drzwi podkrelił sšd.