Rafał Brzoska, szef grupy Integer, do której należy InPost, tłumaczy z kolei „Rzeczpospolitej", że w jego firmie pracuje 4,9 tys. kurierów, którzy przechodzą regularne szkolenia i takie zachowanie to wyjątek od reguły. - Niestety przez pryzmat takiej nieodpowiedzialności patrzy się na całokształt naszych działań i jesteśmy tego świadomi. Dzisiaj na porannej odprawie pokazaliśmy ten film wszystkim naszym kurierom i potraktowaliśmy go jako materiał szkoleniowy - wyjaśnia Rafał Brzoska.
Spółka poinformowała pracowników o konsekwencjach jakie zostały wyciągnięte wobec nieodpowiedzialnego kuriera (poza „dyscyplinarką" będzie musiał pokryć również ewentualne szkody). - Dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo powierzonych nam przesyłek. Od początku, kiedy założyłem firmę, wprowadziłem zasadę zero tolerancji w tym zakresie i nigdy nie pójdziemy na żaden kompromis - podkreśla prezes Integera.
Według niego, zawsze przed świątecznym szczytem firmy kurierskie musza skokowo na dwa miesiące zwiększyć zatrudnienie. - Mimo wielu szkoleń niestety zdążają się pojedyncze przypadki niewłaściwego stosowania procedur operacyjnych w zakresie dostarczania paczek. Mamy to ryzyko niestety wkalkulowane jak każda firma w prowadzona działalność - dodaje.
To fakt, że nieodpowiedzialne zachowanie kurierów to nie jest domena InPostu. Podobne przypadki zdarzają się u wszystkich operatorów logistycznych. Niemal dokładnie rok temu podobny amatorski film trafił do sieci, ale jego „bohaterem" był wówczas kurier DPD.
Paczkomaty, od kiedy działają w sieci Integera, dostarczyły już ponad 80 mln paczek. W tym okresie miesięczny odsetek reklamacji kształtował się na poziomie 0,12 proc. - W tym przesyłki uszkodzone z winy przewoźnika to już promil czyli 0,0008 proc. To absolutny margines - przekonuje Rafał Brzoska.
Prezes Integera zapewnia przy tym, że żadna firma kurierska w Polsce nie ma takich statystyk jakościowych. - Oczywiście cały czas pracujemy nad ich poprawą, bo z tego jesteśmy rozliczani przez klientów - zaznacza Brzoska.