Tranport lotniczy: Czy polecimy za darmo?

Dwie największe linie niskokosztowe operujące z Polski ogłosiły zmianę polityki bagażowej.

Aktualizacja: 25.07.2017 08:15 Publikacja: 24.07.2017 22:00

Tranport lotniczy: Czy polecimy za darmo?

Foto: Bloomberg

Zmiany sprowadzają się do tego, że tylko nieco ponad jedna trzecia bagażu podręcznego wnoszonego przez pasażerów będzie mogła się znaleźć na pokładzie. Zasady już obowiązują w Ryanairze. Nowością jest ich restrykcyjne egzekwowanie, bo linia dotychczas dość liberalnie podchodziła do wymiarów i wagi bagażu podręcznego. W Wizz Airze zmiany zostaną wprowadzone 29 października, czyli z końcem sezonu letniego.

Zmiany z haczykiem

W przypadku Wizz Aira bezpłatny bagaż będzie miał wymiary 55 × 40 × 23 cm, czyli może być dwa razy większy niż dotychczas. Waga ma być taka sama jak w Ryanairze – 10 kg. Ale linia postanowiła jednocześnie zrobić ukłon w stronę pasażerów – wszyscy, którzy już zapłacili za większy bagaż podręczny w podróżach po 29 października, otrzymają zwrot opłaty, i to w wysokości 120 proc. wpłaconych pieniędzy.

Dlaczego Wizz Air zdecydował się na zmianę polityki? – Bo takie były sugestie pasażerów – powiedział „Rzeczpospolitej" Josef Varadi, prezes linii. – A my ich zawsze słuchamy.

Zmiany w polityce bagażowej dwóch z trzech największych linii operujących w Polsce jednak mają haczyk. Gwarancją wniesienia bagażu na pokład jest wykupienia usługi Priority Pass. W Wizz Airze ma ona kosztować 5–15 euro, w Ryanairze już kosztuje 6–15 euro, zależnie od obłożenia trasy. Irlandzka linia z dodatkowych opłat, właśnie takich jak m.in pierwszeństwo wejścia na pokład, skasowała w ubiegłym roku 1,982 mld dolarów co – jak wynika z raportu Ideaworks Company – przyniosło 26,8 proc. wszystkich przychodów. W przypadku Wizz Aira udział usług dodatkowych sięga prawie 40 proc. Przy tym wyraźnie widać, że linie robią się coraz bardziej pomysłowe w kasowaniu pieniędzy od pasażerów. Pięć lat temu w przypadku Ryanaira przychody z tego tytułu były niższe o 5,3 pkt proc., w przypadku Wizz Aira – o prawie 12 pkt proc.

Zerowa taryfa

Prezes irlandzkiej linii Michael O'Leary, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, ogłosił swój nowy pomysł: pasażerowie nie powinni w ogóle płacić za bilety, taryfy miałyby być zaś pokrywane z zysków lotnisk, z którymi Ryanair prowadzi nieustanną wojnę.

– Moją ambicją jest oferowanie taryf zerowych – powiedział na konferencji lotniskowej w Dublinie. – Europejskie porty oferują nam coraz lepsze warunki, żebyśmy tam tylko dolecieli. Gdyby doszło do tego zniesienie podatków od biletów, jestem w stanie zaoferować loty za darmo – mówił. Jednakże są lotniska, z którymi Ryanairowi trudno jest się porozumieć. Właśnie ogłosił wstrzymanie planów lotów na Ukrainę. Poszło o pieniądze, konkretnie o kwoty, jakie miałyby dopłacić linii porty w Kijowie i we Lwowie.

Na razie linia zdecydowała się zawalczyć o wypełnienie samolotów w czasie sezonowego zimowego dołka i wyprzedaje pół miliona biletów po promocyjnych cenach od 65 zł za podróż w jedną stronę. Ryanair oczekuje, że przy tak niskich cenach w tym roku przewiezie przynajmniej 119 mln pasażerów i umocni się na pozycji największego przewoźnika w Europie, przed Lufthansą. Cel na rok 2024 to przekroczenie granicy 200 mln.

Skąd weźmie aż tylu chętnych do lotów? – Dzięki przejęciu wrażliwych na ceny pasażerów innych linii – nie ukrywa O'Leary. Czy to się uda? Lot zanotował w I półroczy wzrost liczby przewiezionych pasażerów o 22 proc., więc chętnych do korzystania z regularnych linii też nie brakuje.

Opinia

Dominik Sipiński, ekspert lotniczy

Obecna polityka bagażowa Wizz Air denerwuje pasażerów, jest skomplikowana i podwyższa koszty przelotu. Często był to jeden z powodów wyboru Ryanaira, który od pewnego czasu dość hojnie pozwał na przewóz bagażu. Zmiana polityki Wizz Air były oczekiwana przez pasażerów, bo zamieszanie przy wejściu na pokład i brak wolnego miejsca na bagaż podręczny to duży problem dla linii. Dlatego Ryanair i easyJet od dawna zabierają część bagażu podręcznego do luku. To oczywiście też jest komplikacją, ale przy odrobinie dobrego planowania może okazać się korzystne – wystarczy wziąć na pokład książkę czy komputer, a resztę nadać jako darmowy bagaż rejestrowany.

Zmiany sprowadzają się do tego, że tylko nieco ponad jedna trzecia bagażu podręcznego wnoszonego przez pasażerów będzie mogła się znaleźć na pokładzie. Zasady już obowiązują w Ryanairze. Nowością jest ich restrykcyjne egzekwowanie, bo linia dotychczas dość liberalnie podchodziła do wymiarów i wagi bagażu podręcznego. W Wizz Airze zmiany zostaną wprowadzone 29 października, czyli z końcem sezonu letniego.

Zmiany z haczykiem

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Branża lotnicza rozpala emocje. Temat kampanii wyborczych w całej Europie
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie