Brexit dużą szansą dla branży TSL

Przemysł już przygotowuje się do brexitu. Mogą na tym skorzystać polskie firmy logistyczne.

Publikacja: 18.07.2018 06:00

Branża logistyczna prognozuje, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE ciężarówki zatkają porty promowe

Branża logistyczna prognozuje, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE ciężarówki zatkają porty promowe.

Foto: Fotorzepa/RobertPrzybylski

Brexit pobudzi żeglugę przybrzeżną – przekonuje Marek Tarczyński, przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki. Jak wskazuje, po wprowadzeniu procedur celnych nie da się utrzymać dotychczasowego tempa odprawy ciężarówki. Teraz na przeprawie między Wielką Brytanią a Unią Europejską zabiera to sześć sekund.

Nie ma także miejsca na zwiększenie powierzchni odpraw, zatem ładunki będą musiały trafić na statki. Dlatego porty po obu stronach Kanału La Manche planują rozbudowę, zaś służby celne rekrutują pracowników. Liczba deklaracji celnych składanych w Wielkiej Brytanii wzrośnie z obecnych 50 mln rocznie do 250 mln po brexicie. A potem może szybko się zwiększyć na skutek rosnącego e-handlu. Przybędzie także deklaracji celnych w kontynentalnych portach.

Więcej magazynów i fabryk

Zmiany w korytarzach transportowych dotkną także firmy logistyczne.

– Jako operator logistyczny regularnie prowadzimy z wieloma firmami rozmowy handlowe dotyczące naszych usług. Oczywiście rozmawiamy także z przedsiębiorstwami z brytyjskim kapitałem – przekonuje Łukasz Michałowski, menedżer ds. rozwoju dystrybucji międzynarodowej Raben Logistics Polska. –Lokalizacje magazynowe w Polsce i Czechach cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem firm planujących dystrybucję na terenie całej Europy. Ogłoszenie brexitu nie wpłynęło znacząco na przyspieszenie tego trendu, i tak bardzo wyraźnie rysującego się w ostatnich latach.

 

Zdaniem Łukasza Michałowskiego przeciąganie się negocjacji dotyczących ostatecznego kształtu porozumienia Wielkiej Brytanii z UE powoduje, że ewentualne bariery celne wydają się dość odległą i niepewną perspektywą. Za odsunięciem w czasie finalnej decyzji o relokacji magazynów przemawia również to, że deweloperzy wciąż z dużym entuzjazmem podchodzą do rozbudowy powierzchni magazynowej w regionie centralnej i wschodniej Europy. Dodatkowo wysoka sprawność operacyjna firm logistycznych powoduje znaczącą elastyczność i gotowość do obsłużenia dużych przewozów w relatywnie krótkim czasie.

Nieco inaczej sytuacja wygląda z punktu widzenia producentów, ponieważ ich plany strategiczne zazwyczaj znacznie dalej wybiegają w przyszłość.

– Regularnie otrzymujemy od naszych klientów informacje o planach czy wręcz decyzjach przeniesienia części lub całości produkcji z Wysp do innych krajów. Doskonałym przykładem prognozowanego trendu jest groźba wycofania z Wielkiej Brytanii firmy Airbus. Również w tym przypadku Polska jest postrzegana jako dogodna lokalizacja dla zakładów przemysłowych. Nasz kraj ma realną szansę stać się nie tylko bazą dla dystrybucji brytyjskich towarów na kontynencie, ale także miejscem produkcji – zaznacza menedżer ds. rozwoju dystrybucji międzynarodowej Raben Logistics Polska.

Pierwsze umowy

Brexit spowodował, że polski rynek logistyczny na dobre przyciągnął brytyjskich producentów, szukających bazy dystrybucyjnej na Europę. Przykładem jest umowa podpisana przez Ekol Poland z brytyjskim producentem ubrań sportowych, firmą Regatta. Docelowo porozumienie zakłada dystrybucję odzieży na całym kontynencie europejskim, z Irlandią włącznie.

– Projekt będzie realizowany przez firmę Ekol w zakresie usług magazynowania, usług celnych oraz częściowo transportowych we współpracy z firmami kurierskimi – tłumaczy Arkadiusz Jastrzębski, Country Manager w Ekol Poland.

Firma ta przygotowuje w Poznaniu magazyn o powierzchni 10 tys. mkw. (ruszy jesienią tego roku). Spółka rekrutuje pracowników. Zatrudnienie powiększy się dwukrotnie, do 120–130 osób.

Od lutego 2018 roku Ekol Poland świadczy dla Regatty usługi magazynu regionalnego dla Polski, Czech i Węgier. – Oferujemy usługi magazynowe, VAS oraz kompletację przesyłek. W przyszłości oferowane będą również usługi składu celnego. W pierwszym etapie do magazynu wysokiego składowania o powierzchni 2 tys. mkw. wprowadzimy asortyment około 4 tys. SKU w ilości 650 tys. produktów – wylicza Marcin Trawczyński, kierownik oddziału Ekol w Poznaniu.

Firma Regatta jest jedną z wielu brytyjskich firm, które z powodu brexitu przenoszą działalność do Polski. – Spodziewamy się dużego zainteresowania naszą ofertą – zapewnia Arkadiusz Jastrzębski.

Kierowana przez niego firma buduje drobnicowe połączenie z krajami na południe od Polski. Codziennie z Sosnowca wyjeżdża samochód do Ostrawy, Budapesztu, Kluż-Napoki, Sofii oraz Salonik. – To jest kręgosłup naszych drobnicowych operacji – twierdzi Arkadiusz Jastrzębski.

Oczywiście każda działalność musi opierać się na zdrowych zasadach finansowych. – Niektórzy klienci chcieliby 180-dniowego terminu płatności, zaś podwykonawcy mają trzy razy krótszy termin. Nie jesteśmy bankiem, tylko firmą logistyczną i na takie warunki nie możemy się zgodzić – przekonuje Arkadiusz Jastrzębski.

Jego zdaniem brexit zmieni europejskie powiązania logistyczne, co będzie szansą dla wielu firm. Ekol od kilku lat notuje 20-proc. wzrost wynikający z organicznego rozwoju. Polska wpisuje się w ten obraz i za trzy lata przychody Ekol w Polsce mogą sięgnąć 100 mln zł.

Środek ciężkości to Holandia

Brexit zmusi niektóre brytyjskie podmioty do zlokalizowania usług w Unii, lecz niekoniecznie musi to być Europa Środkowo-Wschodnia.

– Od wielu lat współpracujemy z brytyjskimi firmami, które z uwagi na specyfikę położenia geograficznego musiały być obecne na kontynencie. Wiemy, że w ostatnim czasie pojawiają się pytania od przedsiębiorstw z Wielkiej Brytanii, szukających miejsc do magazynowania oraz partnerów w Europie Środkowo-Wschodniej. Nie można jednak mówić o szczególnym, wzmożonym zainteresowaniu – podkreśla Andrzej Kozłowski, członek zarządu Rohlig Suus Logistics. – Strategicznymi lokalizacjami dla Wielkiej Brytanii w kontekście brexitu będą klastry logistyczne Walonii, Thionville we Francji oraz pogranicza Holandii i Niemiec.

Brexit pobudzi żeglugę przybrzeżną – przekonuje Marek Tarczyński, przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki. Jak wskazuje, po wprowadzeniu procedur celnych nie da się utrzymać dotychczasowego tempa odprawy ciężarówki. Teraz na przeprawie między Wielką Brytanią a Unią Europejską zabiera to sześć sekund.

Nie ma także miejsca na zwiększenie powierzchni odpraw, zatem ładunki będą musiały trafić na statki. Dlatego porty po obu stronach Kanału La Manche planują rozbudowę, zaś służby celne rekrutują pracowników. Liczba deklaracji celnych składanych w Wielkiej Brytanii wzrośnie z obecnych 50 mln rocznie do 250 mln po brexicie. A potem może szybko się zwiększyć na skutek rosnącego e-handlu. Przybędzie także deklaracji celnych w kontynentalnych portach.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Rewolucyjny lek na odchudzenie Ozempic może być tańszy i kosztować nawet 20 zł
Biznes
Igor Lewenberg, właściciel Makrochemu: Niesłusznie objęto nas sankcjami
Biznes
Wojna rozpędziła zbrojeniówkę
Biznes
Standaryzacja raportowania pozafinansowego, czyli duże wyzwanie dla firm
Biznes
Lego mówi kalifornijskiej policji „dość”. Poszło o zdjęcia przestępców