Czy ceny biletów nadal będą szły w górę ? W Europie raczej nie, bo będzie je hamowała dalsza ekspansja Ryanaira, który nawet obniżając taryfy zarabia z roku na rok więcej, bo dzięki niskim cenom rośnie wypełnienie samolotów. Na ten rok Irlandczycy zapowiadają spadek cen średnio o 8 proc. I zapewne będzie to odczuwalne zwłaszcza na rynkach, o które zaczął ostro walczyć – w Niemczech, gdzie już doszło do starcia z Lufthansą we Frankfurcie, oraz we Włoszech. Prezes linii, Michael O'Leary nie ukrywa, że wykorzystuje trudną sytuację na swoich najważniejszych europejskich rynkach, gdzie linie tradycyjne albo tak jak LOT wychodzą z restrukturyzacji, albo stoją na skraju bankructwa – jak jest to w przypadku Alitalii we Włoszech, Air Berlin w Niemczech i Tarom w Rumunii. – Wszędzie tam będziemy szukali nowych możliwości – zapowiada Michael O'Leary.
Czeskie biuro Kiwi.com porównywało jednak jedynie same koszty przelotu, a nie podróży, w którą np. trzeba wziąć walizkę, za co w Ryanairze czy Wizz Airze trzeba już dopłacić. Taryfy Simple i podobne mają także linie tradycyjne, a pasażer może przewieźć jedynie bagaż podręczny. W liniach niskokosztowych, ale coraz częściej także i w tradycyjnych, trzeba także zapłacić, jeśli na pokładzie chcielibyśmy coś zjeść z oferowanego tam menu. Płaci się np w LOT, Austrian Airlines, SAS, od niedawna także w British Airways.
Irlandzka ofensywa czarterowa
Fakt, że ceny biletów w Polsce nie spadają, nie oznacza, że nadal nie można polecieć bardzo tanio. W nocy z 1 na 2 czerwca skończyła się promocja w Ryanairze, w której można było polecieć po Europie płacąc 39 złotych. Przelot na trasie Warszawa–Sztokholm–Warszawa kosztował w ostatni czwartek 78 złotych. Wydatek 161 złotych, to cena biletu LOT do kilku miast europejskich z ostatniej „szalonej środy" . Do Lizbony można polecieć z Katowic za 229 złotych (Rainbow Tours). Tyle samo zapłacimy za przelot, również z Rainbow, z Warszawy do Olbii na Sardynii.
W Polsce szykuje się także obniżka cen przelotów czarterowych. Od przyszłego roku ruszy Ryanair Sun. Nasz kraj będzie miejscem startu tej linii ze zbazowanymi pięcioma samolotami. Latem 2019 r. ich liczba ma wzrosnąć do 15. – Irlandczycy już wszędzie dają popalić konkurencji, a linie tradycyjne wkrótce nie będą miały dokąd uciekać. Ale dzięki temu na możemy latać tak tanio – uważa Jontahan Weber, analityk z londyńskiego biura CAPA Centrum for Aviation. Sam O'Leary nie ukywa, że Ryanair ucieka do Europy kontynentalnej, bo chce być gotowy na Brexit.