Na   styczeń przypada na Ukrainie Boże Narodzenie oraz prawosławny Nowy Rok. Ale i tak , w przeciwieństwie do grudnia  jest zazwyczaj najgorszym miesiącem w  transporcie lotniczym na naszej półkuli.

Zdaniem analityków widać wyraźnie, że  wraz z wyczuwalną już poprawą sytuacji gospodarczej, zatrzymał się spadek w popycie na podróże lotnicze. Już w całym  2016 roku wzrost liczby pasażerów sięgnął 30 proc , a na ukraińskich lotniskach odprawiło się 12,9 mln osób. Przy liczbie  ludności wynoszącej 44,9 mln osób, to nadal bardzo mało, ale i daje perspektywy szybkiego wzrostu, ponieważ ten rok ma być pierwszym od czasu kryzysu w roku 2009,kiedy PKB przestanie się kurczyć.

Ukraińcy znacznie częściej latają za granicę, niż po kraju. Liczba pasażerów, którzy w tym roku polecieli  regularnymi przewoźnikami zagranicę wzrosła o 60,8 proc. do 608 tysięcy, podczas gdy po kraju poleciało 229,5 tys., ale i tak było to o 33,4 proc. więcej, niż w 2016.

Najszybciej rośnie liczba korzystających z lotniska Żuliany, które zanotowały w styczniu wzrost liczby pasażerów o 101 proc. w porównaniu z  tym samym miesiącem 2016 i odprawiło się tam 108 tys. osób. Na to lotnisko właśnie  LOT zainauguruje połączenia w niedzielę 26 lutego. Polski przewoźnik jest największą zagraniczną linią lotniczą latającą na Ukrainę i z Warszawy obsługuje 5 lotnisk - 2 w Kijowie (oprócz Żulian także  Boryspol), Lwów, Odessę i Charków.  LOT w przeszłości latał również do Doniecka, ale te połączenia zostały zawieszone z powodu wojny trwającej na wschodnich terenach Ukrainy.

Austrian Airlines, które reklamują  się jako „specjalista od Europy Wschodniej" latają  na 4  ukraińskie lotniska - oprócz Boryspola, także do Dnipro (dawniej Dniepropietrowsk), Lwowa i Odessy.