Spirit AeroSystem z Wichita w Kansas powiadomiła swych pracowników w grudniu, że praca przy łańcuchu dostaw może zostać zlecona podmiotowi zewnętrznemu w najbliższej przyszłości. Jedna z osób podała, że może chodzić o przeniesienie do pewnej firmy w Indiach.

Etaty brane pod uwagę nie są związane z produkcją. Spirit potwierdziła, że zwróciła się do zewnętrznych sprzedawców o przedstawienie ich możliwości i czy byliby zainteresowani udziałem w przetargu na zarządzanie zamówieniami i zakupami. Firma zwróciła się też do związków zawodowymi o przedstawienie planu zachowania tych miejsc pracy, jeśli udałoby się zaoszczędzić do 7 mln dolarów rocznie. Mają 60 dni na przedstawienie alternatywnego planu, który pozwoli oszczędzać 5-7 mln dolarów rocznie. Firma nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji o realizacji tych zamiarów.

Rzecznik Jarrod Bartlett stwierdził, że po raz pierwszy firma która w 2005 r. wyodrębniła się z Boeinga rozważa przesunięcie części etatów zagranice. — Za wcześnie na spekulowanie o potencjalnych zagrożeniach takiego posunięcia czy o przyszłej lokalizacji tych miejsc pracy — dodał. Rozważane etaty dotyczą robienia zakupów dla firmy, części, komponentów, wyposażenia biurowego a także surowców, np. aluminium i tytanu.

Spirit produkuje m.in. 42 kadłuby B737 miesięcznie, dostarcza też inne podzespoły do samolotów Boeinga i Airbusa, dla producentów sprzętu wojskowego Boeinga, Northropa Grummana i Sikorsky'ego.

Firmy lotnicze i przemysłowe starannie zarządzają swymi łańcuchami dostaw, aby utrzymać płynność pracy linii montażowych. Wszelkie potknięcia w dostawach milionów elementów, jakimi zarządza Spirit groziłyby przerwami w produkcji Boeinga i Airbusa. Ta ferma ma już doświadczenie w terminowych dostawach, ale innni kooperanci przyczynili się w ostatnich latach do kosztownych opóźnień obu wielkich firm.