Ciężarówka została zatrzymana do rutynowej kontroli w południowo-wschodniej części półwyspu Jutlandzkiego. Jak donosi auto-swiat.pl funkcjonariusze znaleźli w niej zamontowany w pobliżu tachografu magnes, który fałszował zapisy urządzenia rejestrującego czas i sposób jazdy kierowcy.

W Polsce kary za takie wykroczenie nie są wysokie - grozi za to mandat w wysokości 2 tys. złotych i postępowanie administracyjne wobec firmy, do której należy pojazd. W Danii kara może być gigantyczna. Kierowca polskiej ciężarówki przyznał się do winy i nałożono na niego karę w wysokości 275 tys. duńskich koron, czyli nieco ponad 150 tys. zł.

Na taki wydatek kierowca nie był oczywiście przygotowany. Do czasu opłacenia mandatu ciężarówka została więc zatrzymana na policyjnym parkingu. Duńska policja zamierza też domagać się przed sądem odebrania polskiemu kierowcy uprawnień do prowadzenia samochodów na terenie Danii.