Uczestnicy strajku domagają się całkowitej likwidacji działalności Ubera i Cabify, pozwalających zamawiać kursy taniej na podstawie rejestracji na platformie internetowej. Oskarżają ich pracowników o nielegalną konkurencję.

Jak poinformował Ignacio Fernandez ze Stowarzyszenia Taksówkarzy Sewilli, głównym powodem protestu jest akceptowanie przez rząd w Madrycie nielegalnego, jego zdaniem, działania firm Uber i Cabify. Powiedział, że ich kierowcy nie mają wymaganych przez krajowe ustawodawstwo licencji do przewozu pasażerów i stanowią nieuczciwą konkurencję dla tradycyjnych usług taksówkarskich.

W trakcie manifestacji w centrum Madrytu taksówkarze obrzucili jajkami i puszkami z piwem funkcjonariuszy policji zabezpieczających zgromadzenie. Skandowano też hasła przeciwko hiszpańskim politykom.

Hiszpańscy taksówkarze w ostatnich miesiącach dopuszczali się licznych ataków na kierowców oraz samochody firm Uber i Cabify. Protestowali też w kraju i poza jego granicami. W październiku zeszłego roku kilku przedstawicieli hiszpańskiego środowiska taksówkarskiego wzięło udział w manifestacji w Lizbonie, podczas której doszło do starć z policją.