Nowojorska Komisja Taksówek i Limuzyn (Taxi and Limousine Commision – skr. TLC) walczy o to, by wszystkie firmy taksówkarskie, które przyjmują płatności za pomocą kart kredytowych, umożliwiały kierowcom uzyskiwanie napiwków. TLC przyłączyła się tym samym to protestów, jakie rozpoczęli pracownicy Ubera. Jak donosi BBC, już 11 tys. osób zatrudnionych w popularnej firmie kierowanej przez Travisa Kalanicka podpisało petycję, w której żądają możliwości otrzymywania napiwków.

Niektóre konkurencje firmy, jak na przykład Lyft, już wcześniej wprowadziły funkcję napiwków elektronicznych. Uber jednak nigdy się na tę funkcję nie zdecydował, lecz – zgodnie z informacją zamieszczoną na oficjalnej stronie aplikacji – od zawsze pozwalał kierowcom na przyjmowanie napiwków w gotówce, jeśli zostaną im zaoferowane przez klientów. Można sobie jednak wyobrazić, że te zdarzały się bardzo rzadko, ponieważ Uber oferuje wygodną opcję płatności bezgotówkowych rozliczanych automatycznie w wewnętrznym systemie firmy, zatem klienci nie muszą nawet wyjmować portfeli podczas przejażdżek.

Uber poinformował w komunikacie dla mediów, że przyjrzy się uważniej kwestii, którą podnosi TLC. „Uber zawsze stara się oferować kierowcom jak najlepsze możliwości zarobkowe” – przekonuje firma i jak dodaje, to właśnie w tym celu rozpoczęła współpracę z Machinists Union, w ramach której działa stowarzyszenie niezależnych kierowców (Independent Drivers Guild – skr. IDG). To właśnie IDG było autorem petycji, którą podpisały tysiące pracowników Ubera, by zmienić system napiwków działający w firmie.