Według doniesień ok. 30-letni mężczyzna przyznał się do przynależności do tzw. Państwa Islamskiego. Według jednego ze świadków krzyczał "Allahu Akbar" przed wbiegnięciem do supermarketu. Gazeta "Dépeche du Midi" twierdzi, że napastnik mówił, że "to zemsta za Syrię".
Regionalna gazeta "La Depeche" twierdzi, że napastnik był obywatelem Maroka i był znany francuskim służbom wywiadowczym. Mężczyzna miał żądać uwolnienia Salaha Abdeslama, jedynego żyjącego członka komórki Państwa Islamskiego, która zaatakowała w Paryżu w listopadzie 2015 roku, zabijając 130 osób. Obecnie przebywa on w więzieniu pod Paryżem, czekając na proces.
Do porwania zakładników doszło w mieście Trebes, ok. 100 km od Tuluzy, blisko granicy z Hiszpanią. Wszyscy zakładnicy zostali dość szybko uwolnieni, w środku supermarketu znajdował się - oprócz napastnika - już tylko jeden policjant.
Jedna z kobiet, która robiła zakupy w supermarkecie w Trebes, gdy wtargnął tam napastnik, powiedziała, że ona i inni klienci ukrywali się w chłodni przez godzinę, zanim zdołali uciec.